Zew Oceanu – Kolejny etap projektu czas zacząć

0
650

Lilla My szczęśliwie dopłynęła na Tobago. Ja (Brozka) bladym świtem wylatuje z Krakowa żeby w końcu dołączyć do załogi. Najważniejsze potrzebne pismo już wydrukowane i czeka obok paszportu i biletów lotniczych.

Aby móc wejśc na terytorium Trynidadu I Tobago należy przedstawić urzędnikom bilet powrotny oraz potwierdzenie rezerwacji z miejsca gdzie będzie sie nocować. Niestety nie znają tam pojęcia turysty z biletem w jedna stronę… Dla żeglarzy rozwiazaniem alternatywnym jest otrzymanie zgody od urzędników imigracyjnych na dołączenie do załogi (musi to zorganizować kapitan jachtu na miejscu). Szymon wraz z dokumentami złozył list zapraszajacy mnie na pokład z potwierdzeniem, że bierze odpowiedzialność za dostarczenie mnie do kraju 🙂 tak więc mamy nadzieję, że bez przeskód opuszczę lotnisko i po prawie 4 miesiącach zobaczę się w końcu z Szymonem.

Mam też nadzieję, że mój bagaż nie wzbudzi podejrzeń. Kamizelka pneumatyczna dostała własny bilet lotniczy (a raczej nabiój do tejże). Ponadto wiozę wkręty, wiertła, kleje, linki, 2 tuby z mapami, foka sztormowego, masę książek, kable, zasilacze, szpachelki, smar, zapięcie do roweru, piastę rowerową…. (nie nie mamy jednośladu na pokładzie choć na pewno Szymon by chciał 🙂

www.zewoceanu.pl

Komentarze