Próbuje się przyzwyczaić do 30C. I pomału zamienia się w kosmitę, szlifując zielony antyporost z jakiegoś jachtu. Dzięki lokalnym żeglarzom nie ma za wiele czasu na nudę i odpoczynek. Niedługo zacznie przepisywać swój dziennik z pokonywania Atlantyku. Podobno tworzył aż 2 strony dziennie…
W Polsce trwają wzmożone przygotowania do wylotu Brożki. Lista spraw do załatwienia i rzeczy do zabrania się wydłuża. Do tego śnieg we Frankfurcie podniósł lekko ciśnienie.
Ale póki co zapraszamy do lektury ostatniej części wspomnień z I etapu regat:
Fot. J. Maderski
Źródło: http://www.zewoceanu.pl