Relacja z s/y Selma Expeditions, kończącej antarktyczny rejs w ramach projektu „Trzy Sztuki w Antarktyce”

0
868

 

Trwająca miesiąc – wyprawa „Trzy sztuki w Antarktyce” na pokładzie s/y Selma Expeditions zbliża się do końca. Po opuszczeniu  gościnnej stacji „Arctowskiego” na Wyspie Króla Jerzego i pokonaniu Cieśniny Drake’a – Selma zbliża się już do kanału Beagla w Patagonii.  Oto najnowsza relacja satelitarna i podsumowanie wyprawy przekazane z pokładu Selmy:

 

W drodze powrotnej Drake pokazał nam swój pazur – jak mówili niektórzy załoganci, ale zdaniem kapitana był to zaledwie mały paznokieć u małego palca małej stopy. Jednak Drake rzeczywiście trochę podokazywał i dwa razy wyrwał solidną jachtową kuchenkę z zawiasów i dodatkowo na czas pewien zdziesiątkował wizytującą załogę. Po silno-wiatrowych dniach nadchodzą dni słabszych wiatrów. Do Hornu niedaleko i uważać trzeba.

 

 

Wiadomość dnia to informacja, że nasza „selmowa” Gocha Wojtaczka dostała właśnie Kolosa – w kategorii Wyczyn Roku, za samotną wyprawę na Biegun Południowy. Gratulujemy i obiecujemy uczcić to w odpowiednim momencie.

 

Od 23 lutego Selma pod dowództwem skippera Piotra Kuźniara i ze stałą załogą Krzysztofa Jasicy i Damiana Swięsa,  wraz z gośćmi – siedmioma uczestnikami projektu „Trzy Sztuki”, żeglowała w okolicach Antarktydy. Pierwszy postój – w bezpiecznym naturalnym porcie w małym fiordzie Wyspy Petermanna. Tam Selma stała się bazą wypraw do okolicznych pingwinisk i gór lodowych oraz spotkań z lampartami morskimi i orkami. Po kilku dniach wejście do fiordu zostało zablokowane sporymi, kilkaset-tonowymi górami lodowymi. Decyzją skippera Piotra załoga własnoręcznie otworzyła sobie drogę ucieczki z pięknego zamknięcia. Wyciąganie góry lodowej, która jak korek tkwiła w gardzieli fiordu zajęło prawie dwa dni i wymagało użycia prawie kilometra lin i potężnych szekli, pełniących funkcje bloków zwrotnych.

 

Po udanym „odkorkowywaniu” Selma pożeglowała do Wyspy Booth w okolice Portu Charcot – nazwanego od miejsca zimowania francuskiego polarnika. Tam przez kolejny tydzień nastąpiło oglądanie, filmowanie i fotografowanie wielkich gór lodowych o absolutnie unikatowych kształtach. Dodatkowe atrakcje zapewniły lamparty morskie i foki Weddella które właśnie rozpoczęły okres godowy i zbijały się w wielkie stada. Te na ogół nieśmiałe i sympatyczne zwierzęta teraz zrobiły się nawet agresywne, ale jednocześnie pięknie pozowały do zdjęć i filmu realizowanych przez zespół „Trzech Sztuk”. Na pobliskiej skalistej wysepce, otoczonej setkami gór lodowych, ekipa filmowa zarejestrowała – koncert Adama Nowaka (z zespołu „Raz, dwa, trzy”). Nad artystami – czuwały dobre duchy przynoszące piękną pogodę. Nad Antarktydą rozbudował się rzadko spotykany wyż, z pięknym słońcem, bez wiatru i deszczu czy śniegu. Nawet Cieśniny De Gerlacha i Bransfielda były gładkie jak stół co jest w tej okolicy raczej rzadkością.

 

Po tygodniu pożegnano piękne okolice Wyspy Booth i załoga Selmy rozpoczęła etap odwiedzin. Najpierw na gościnnej Ukraińskiej Stacji Polarnej – „Vierdnacki”, a potem po krótkiej żegludze w kierunku Wyspy Króla Jerzego – spotkanie z polarnikami z Polskiej Stacji Polarnej – „Arctowski”. Odwiedziny u polarników, jak zwykle przy kolejnych odwiedzinach Selmy, nadzwyczaj ciepłe i serdeczne. Załoga została poczęstowana zarówno doskonałym jedzeniem jak również ciepłymi prysznicami (!). Dodatkowo kilkoro artystów zdecydowało się chwilowo odpocząć od jachtowych koi i zanocować w prawdziwych łóżkach na stałym lądzie. Jacht stanął na kotwicy w Zatoce Admiralicji na przeciw budynków stacji, a zespół „Trzech Sztuk” rozpoczął przygotowania do koncertu Adama Nowaka, z planowaną transmisją przez radiową „Trójkę”.

Występ miał być transmitowany „na żywo” do Polski. Niestety, jak to bywa w tych szerokościach geograficznych, łączność okazała się jednak za słaba i na potrzeby radia zdecydowano się na re-transmisję koncertu Adama nagranego już wcześniej na pokładzie Selmy. Ale publiczność na Arctowskim została w pełni usatysfakcjonowana. Adam Nowak zrobił mini recital specjalnie dla załogi stacji – co spotkało się z wielkim aplauzem.

 

Następnego ranka (12.03.2017) Selma z całą załogą i w porannej mgle, żegnana przez honorową asystę dwu wielorybów (sejwali) rozpoczęła żeglugę przez Drake’a. Rozległy niż z umiarkowanym wiatrem powinien zaprowadzić żeglarzy pod wejście w kanał Beagla. Kolejna, antarktyczna wyprawa Selmy, tym razem z artystyczną załogą, zbliża się do końca.

 

Pozdrawiamy wszystkich,

 

Piotr, Krzysztof i Damian, s/y Selma Expeditions.

Komentarze