Nasz przyjaciel Edward Zając utonął

0
698

Dziś rano odebrałem straszna wiadomość. Nasz przyjaciel, dzielny samotny żeglarz maleńkiej łódki, uczestnik atlantyckiego challenge Jester – wypadł za burtę swego nowego jachtu, przygotowywanego do przyszłorocznej oceanicznej imprezy. Wypadł za burtę podczas załogowego rejsu, a nie podczas sztormu. Podejrzewam, że niestety nie miał na sobie kamizelki.

obraz nr 1

Śmierć 67-letniego doświadczonego żeglarza boli nas ogromnie. Straciliśmy przyjaciela i aktywnego członka Rady Armatorskiej SAJ. Odszedł żeglarz nieustraszony, wytrwały, zasłużony i wielokrotnie nagradzany. Ustka straciła zaangażowanego radnego miejskiego i swego morskiego ambasadora.

Będziesz żył Edwardzie w naszej pamięci dopóki my żyjemy!

Don Jorge

————————————

Don Jorge,

W dniu 05.07.2013 oko godziny 16 z jachtu „Holly II” wypadł za burtę w okolicy Helu mój wspaniały przyjaciel Kpt Edward Zając.  Do godziny 23 trwały poszukiwania bez skutku które przerwano. 
Pomoc, która próbowaliśmy  wezwać rzucając race nie nadchodziła.  W pobliżu nie było żadnego jachtu ani innej jednostki, radiotelefon ani na kanale 12, ani na kanale 16 nie odpowiadał . Dopiero kiedy zbliżyliśmy się do portu złapaliśmy zasięg telefonem  komórkowym.  Połączyliśmy się, została podjęta akcja ratownicza.

O godzinie 23 poszukiwania przerwano

Jadwiga Kapłan

————————————–

Wspomnijcie Edwarda oglądając te fotografie:
obraz nr 2

Źródło: www.kulinski.navsim.pl

Komentarze