Aż trudno uwierzyć, że jeszcze dwa lata temu była to praktycznie ruina XIX-wiecznej obory, należącej do kompleksu budynków tzw. Starej Rzeźni, na Łasztowni, naprzeciwko Wałów Chrobrego, po drugiej stronie Odry i Wyspy Grodzkiej. Przypomnę, że to pani Laura Hołowacz, dyrektor Spółki CSL Internationale Spedition, była tą wizjonerką, która dostrzegła ukryte piękno w zrujnowanym obiekcie, następnie doprowadziła do jego wykupienia od Portu Rybackiego „Gryf”, znalazła partnerów (głównym jest firma Calbud Edwarda Osiny), i w kwietniu 2013 roku zaprosiła pierwszych gości na symboliczne „Wbicie Pierwszego Gwoździa”, co zapoczątkowało generalny remont całości. Historyczna deska z napisem „Stara Rzeźnia” wtedy jeszcze nie tyle „otwierała” co zamykała wejście do zdewastowanego wnętrza obory, jak na zdjęciach.
5726_StaraRze?nia2015-11(1).webp
Dzisiaj ta sama deska (na zdjęciu) wita gości nad wejściem do „nowej” Starej Rzeźni, która dawno nie widziała takich tłumów szczecinian jak te, które w miniony weekend – pomimo kłopotliwego dojazdu z powodu remontu Mostu Długiego – przybyły na jej piątkowe oficjalne otwarcie i pierwsze dni działalności. Wszystkich zaskakuje zupełnie nowe wnętrze, w którym projektanci kapitalnie połączyli obecne funkcje obiektu z zachowaną m.in. kolumnadą byłej obory, a także z takimi autentycznymi detalami, jak stanowiska do wiązania bydła i cieląt (na zdjęciu – widocznymi tylko dla fachowców). Remont i adaptacja budynku do obecnych celów kosztowały ponad 12 mln zł, z czego pożyczka z funduszu Jessica to ok. 7,8 mln zł. Niezwykłą historię obiektu przypomniała redaktor Krystyna Pohl i jego niezmordowany gospodarz – od początku – Jan Dębski, a liczni goście otwarcia, w tym m.in. marszałek województwa Olgierd Geblewicz i wiceprezydent Szczecina Krzysztof Soska, serdecznie gratulowali i dziękowali niezastąpionej pani Laurze za jej odwagę i inicjatywę, by potem przeciąć okrętową linę, zamiast wstęgi (na zdjęciach). Wielu wymienionym i nie wymienionym pomocnikom i przyjaciołom dziękowała i rozdawała kwiaty wzruszona pani Laura, wspomagana przez współpracowników…
Teraz na nowej górnej kondygnacji budynku – gdzie był magazyn pasz – mieszczą się biura właściciela, czyli spółki CS, a parter przeznaczony jest na działalność gastronomiczną i kulturalną, za którą odpowiada Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia (nowy oddział CSL), oraz fundacja Moja Łasztownia. Warto podkreślić, że nowa „Stara Rzeźnia”, przy ulicy inż. Tadeusza Wendy, legendarnego budowniczego Gdyni, to dobry początek restytucji tej historycznej części naszego portowego miasta, kursem na także „nowy” morski i żeglarski Szczecin. Na razie jeszcze trudny tam dojazd, jeszcze dużo wolnej, odzyskanej przestrzeni, ale tuż obok kończy się budowa nowej miejskiej mariny na Wyspie Grodzkiej, którą zwodzony most połączy właśnie z Łasztownią. Już w czerwcu i lipcu br. kolejne tłumy szczecinian i gości przybędą na Dni Morza i Zlot Żaglowców w ramach Balic Tall Ships Regatta 2015, i na późniejsze Dni Odry….
Ten dobry kurs i dobry punkt na mapie Szczecina wyznacza Róża Wiatrów i Linia Hakena na posadzce Starej Rzeźni, celująca w Wały Chrobrego i Urząd Miasta. Od piątku 20 bm. w nowej Starej Rzeźni można korzystać z bogatej oferty marynistyczno-kulturalnej, m.in. w „towarzystwie” Konrada Korzeniowskiego i Ludka Mączki z jego „Marią” w Messie Kapitańskiej, z wystawami w Galerii Na Piętrze, z dobrą książką i pamiątkami w Kubryku Literackim (na zdjęciach), czy z koncertami, konkursami i spotkaniami z ludźmi morza i twórcami, itp., itd. Tak np. już w czwartek 26 bm., w konferencyjno-kinowej Sali Iluzjon, odbędzie się bezpłatny pokaz „70 filmów na 70-lecie Szczecina”. Na 70-lecie polskiego, morskiego Szczecina, na południku Starej Rzeźni, na pozycji 53°32’N i 14°32’E, na której na potencjalnych inwestorów czekają dalsze puste tereny. Śladem Starej Rzeźni…
Na zdjęciach: Historyczne „Wbicie Pierwszego Gwoździa”, w dn. 22 kwietnia 2013 roku
(fot. 1-3), i dzisiejsza nowa Stara Rzeźnia, w dniu otwarcia – 20 marca 2015 r.
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler