Miejska marina na Wyspie Grodzkiej stoi pusta, chociaż od czerwca mieli tam cumować żeglarze. Piotr Krzystek zapowiedział to kwietniu. Teraz urząd tłumaczy, że przystań wystartuje w sierpniu. Bo wtedy będzie ostatecznie gotowy budynek na Wyspie i miejska spółka Żegluga Szczecińska oficjalnie przejmie teren. Ale część wodna ma już pozwolenie na użytkowanie – miasto jednak tłumaczy, że wstrzymuje się z otwarciem do czasu zakończenia całości, między innymi ze względów bezpieczeństwa.
Pod koniec kwietnia Piotr Krzystek zapewniał: – Marina będzie działała od regat. Chcemy udostępnić pomosty i od tego momentu będą funkcjonowały – mówił prezydent.
W czasie finału regat jachty w marinie cumowały, jednak od zakończenia imprezy przystań stoi pusta. Dyrektor kontraktu Bogdan Osowski informuje, że formalnie przeszkód nie ma. – Pozwolenie na użytkowanie dopuszcza cumowanie jachtów – tłumaczy.
Miasto jeszcze nie przejęło mariny, trwają odbiory budynku na Wyspie Grodzkiej. Czy prezydent zdawał sobie sprawę, że procedury się przeciągną?
– Na pewno pan prezydent miał świadomość, jak skomplikowanym procesem jest proces odbiorów budowlanych – powiedział Łukasz Kolasa z biura prasowego. – Skoro miał świadomość, to znaczy, że okłamał dziennikarzy mówiąc, że od czerwca marina będzie działać, a nie działa – zapytał reporter Radia Szczecin. – To jest pana opinia. Jachty cumowały na czas Regat Bałtyckich, to się nam udało zrobić – mówi Kolasa.
Według najnowszych informacji, kosztującą ponad 42 miliony marinę miasto otworzy w drugi weekend sierpnia.
Źródło: radioszczecin.pl
Za zgodą: www.morzaioceany.pl