CO SIĘ STAŁO Z POLONEZEM?

0
813

Bałtyckie Regaty Samotnych Żeglarzy o Puchar Poloneza, legendarny pełnomorski wyścig samotników zainicjowany przez ikony polskiego żeglarstwa: Kazimierza Kubę Jaworskiego i Jerzego Siudego zostały reaktywowane w 2010 roku. W tym roku zniknęły jednak ponownie z kalendarza imprez regatowych, za to w ich terminie pojawiła się nowa pozycja o anglojęzycznej nazwie „Baltic Single and Double Handed Polonez Cup”. Przyglądając się założeniom organizatora można by na pierwszy rzut oka ulec złudzeniu, iż są to te same, historyczne regaty… aczkolwiek po głębszej analizie jednoznacznie wynika, iż jest to zupełnie odmienny wyścig. Odmienna nazwa (w obcym języku), zmienione logo nie rozwiewałyby wątpliwości, natomiast sama reguła dopuszczająca do wyścigu jednostki załogowe ewidentnie wskazuje, iż nie są to absolutnie regaty samotników. Trudno próbować nawet porównywać ten nowy i rewolucyjny wyścig na trasie Świnoujście-Christiansoe-Świnoujście z legendarnymi regatami o Puchar Poloneza. Nie ujmując absolutnie regatom – nazwijmy je w skrócie BS&DHPC, które są przygotowywane profesjonalnie i z rozmachem – rodzi się w nas samotnikach pytanie: co dalej z Polonezem?

Czy Klub Żeglarzy Samotników zamierza kultywować tą piękną tradycję i dać szansę kontynuacji ścigania się na legendarnej trasie Jaworskiego i Siudego? Miejmy nadzieję, że klub nie zamieni się w club a samotnicy w single&double handed. Z pewnością nowe regaty odnajdują się doskonale w rosnącym zapotrzebowaniu na pełnomorskie ściganie się w  załogach jedno- i dwuosobowych ale czy w związku z tym z żeglarskiego kalendarza muszą zniknąć jedne z najpiękniejszych regat o 40-letniej tradycji? Miejmy nadzieję, że nie i że wkrótce Bałtyckie Regaty Samotnych Żeglarzy o Puchar Poloneza wystartują na redzie świnoujskiego portu dając możliwość zmierzenia się z morskim żywiołem i własnymi słabościami kolejnym SAMOTNYM żeglarzom.

Pojawiło się co prawda nowe, jeszcze bardziej ambitne wyzwanie dla samotników – Bitwa o Gotland, ale regaty te stanowią kolejny krok w samotniczych doświadczeniach. Regaty o Puchar Poloneza powinny być nadal tradycyjnym, historycznym, pełnomorskim „chrztem” dla samotnych żeglarzy, których ukończenie jest zarazem zaproszeniem do elitarnego Klubu Żeglarzy Samotników.

 Jacek Zieliński, członek Klubu Żeglarzy Samotników

Komentarze