Nandor Fa i Conrad Colman ukończyli tegoroczną edycję BWR, zajmując siódme miejsce. Spirit of Hungary przekroczył linię mety w Barcelonie dziś późną nocą po 110 dniach, 10 godzinach i 59 minutach od startu. Trasę wyścigu pokonał płynąc ze średnią prędkością 8,8 węzła.
Zarówno Fa jak i Colamn byli bardzo szczęśliwi, że udało im się razem ukończyć wyścig.
Nandor cieszył się: „Jestem tutaj. Oboje jesteśmy. Nie mogę uwierzyć, że nam się udało! Jesteśmy tutaj!”
Duet Fa & Colman zaczął współpracę jako obcy sobie ludzie, którzy musieli nauczyć się współdziałania. Teraz, na finiszu, znają się niemal jak łyse konie, są zgrani, jak nigdy przedtem. I nic w tym dziwnego – po takich wyzwaniach, jakim stawili czoła, nie mogło być inaczej. Cierpliwość i tolerancja – to podstawa.
Chociaż bardzo odstawali od swoich rywali, Colman i Fa nie marudzili, ciesząc się chwilami spędzonymi na Spirit of Hungary. Teraz będą mogli zaliczyć udział w tym wyścigu jako cenne doświadczenie i wykorzystać je w nadchodzącym Vendée Globe,
O udziale w BWR powiedzieli:
Nandora Fa: „Zawsze wiedziałem, że ukończymy wyścig, ale mieliśmy trzy zasady, których trzymaliśmy się, żeby tak się stało: tolerancja dla siebie, cierpliwość i jako priorytet po prostu koncentrowanie się na skończeniu wyścigu. Słowa „tolerancja i cierpliwość” były napisane na ścianie w kabinie i pomagały nam całą drogę. Sam wyścig był bardzo trudny. Ciężko było, musieliśmy walczyć do końca, ale zrobiliśmy to razem.”
Conrad Colman: „Zaczęliśmy jako obcy sobie ludzie, tak naprawdę nie wiedząc nic o sobie nawzajem, ale pociliśmy się, wykrwawialiśmy i ciężko pracowaliśmy razem. To było niesamowite doświadczenie, wspaniale było płynąć z Nandorem.”
Nandor Fa: „Conrad jest świetny. Jest taki jak ja 20 lat temu i było mi łatwo go zrozumieć. Owszem, zdarzała się ostra wymiana zdań, ale nauczyliśmy się ze sobą współpracować i to niesamowity partner do żeglowania. Teraz jest dla mnie jak młodszy brat. Naszym największym pragnieniem było dotrzeć tutaj i oto jesteśmy. Musieliśmy walczyć, nie było łatwo zwłaszcza ze względu na pogodę i problemy z jachtem. Ale ciężko pracowaliśmy, więc udało nam się ukończyć wyścig. (…) Jest jeszcze tyle rzeczy, których muszę się nauczyć, ale fizycznie czuję się na tyle dobrze, żeby wziąć udział w Vendée Globe.”
Tłum. i oprac. Izabela Kaleta
Źródło: informacja prasowa news@barcelonaworldrace.org