Anbierada zakończona sukcesem! Po 25 dniach pan Antoni zrealizował swoje marzenie. Dzisiaj o 16:30 wyszedł na brzeg w Gdańskiej marinie, gdzie czekała na niego rodzina oraz znajomi. Cała trasa rejsu liczyła około 870 km. Średnia dzienna pokonywana odległość jaką uzyskał to 34,8 km. Ostatni dzień nie należał do łatwych, wiatr mocno przeszkadzał w wejściu do Gdańska. Ostatnie kilometry jak powiedział pan Antek, były jednymi z trudniejszych do pokonania na całej trasie. Rano, widząc że sytuacja z wiatrem nie jest wesoła, pan Antek zdecydował zrzucić część ekwipunku, aby odciążyć Jerzowca. Mniej potrzebne na ostatnim odcinku rzeczy jak śpiwór, namiot, butla, itp. pozostawił pod opieką państwa Danuty i Wiktora Paszkiewiczów, którym za okazaną pomoc ogromnie dziękuje. Po zakończeniu rejsu pan Antoni przyznaje się do sporego zmęczenia fizycznego, czemu nie możemy się dziwić. Jednak jego nastrój jest co najmniej tak optymistyczny, jakby dopiero miał ten rejs zaczynać. To był dla niego – jak powiedział – cudowny czas. Wysiłek zobowiązuje do uzupełniania kalorii, więc natychmiast po wyjściu na brzeg dojrzał okiem miejsce, gdzie mógł zamówić ulubionego kurczaka. Wybór padł na restaurację Q-rczak, która rzecz jasna podaje „pyszne Q-rczę” 🙂 Wieczorem, po kilkugodzinnym miłym spotkaniu na mecie w Gdańsku, pan Antoni wyruszył jeszcze dzisiaj specjalnym samochodem wraz ze swoim Jerzowcem do Krakowa. Rano powinien być już w domu. W dzisiejszej, ostatniej relacji pan Antoni poprosił nas o zamieszczenie podziękowań dla wszystkich, którzy szczególnie pomagali mu w jego projekcie. Podziękowania zamieszczamy na osobnym slajdzie w galerii. To co prawda ostatnia relacja z przebiegu Anbierady, jednak pan Antek ma zamiar przygotować szczegółowy opis jego przygód na Wiśle, zilustrowany mnóstwem zdjęć, które wiezie ze sobą. Z całości powstanie internetowa galeria ze szczegółową relacją, na którą tak szybko jak się tylko pojawi, wszystkich zaprosimy. Cieszymy się ogromnie z sukcesu pana Antoniego! To wspaniale że wokół nas są jeszcze tacy pasjonaci, którzy potrafią dopiąć swego. Panie Antku, dziękujemy za relacje z przygód i emocje. Do zobaczenia w Krakowie. Wszystkim, którzy przez 25 dni śledzili losy Anbierady również ogromnie dziękujemy w imieniu własnym oraz pana Antoniego. Dziękujemy że byliście z nami!
_________________________________________________________________________________
Marek Jędra
Quantum software
www.facebook.com/Quantum.software