Pierwszy dzień trzeciego tygodnia za nami. Dzień pogodny z idealnymi warunkami do żeglowania, ale również pełen adrenaliny. Pan Antoni przepłynął dzisiaj rekordowy odcinek około 72 km, przekraczając magiczną barierę pół tysiąca kilometrów od startu. Od Krakowa oddalił się już na odległość ponad 510 km. Dzisiejsza przerwa techniczna miała miejsce w Czerwińsku nad Wisłą, gdzie pan Antek dzięki życzliwości spotkanych osób mógł załadować akumulatory do telefonów oraz nawiązać nową znajomość z dwoma fascynatami żeglarstwa. Jeden z nich jest właścicielem sprawnego rosyjskiego trimarana, którego zakupił za 12 USD na Łotwie a drugi buduje płaskodenny bocznokołowiec rzeczny pod Płockiem. Znajomość będzie mieć podobno ciąg dalszy. Późnym popołudniem, za Czerwińskiem, Jerzowiec zahaczył o przykosę, w wyniku czego pan Antek błyskawicznie znalazł się poza łódką na głębokiej wodzie. Optimist, ponieważ był nieźle rozpędzony, nie miał jednak ochoty zwolnić i czekać na swojego kapitana. Na szczęście stosowana przez pana Antka od początku spływu zasada, że nie rozstaje się z kamizelką i dodatkowo cały czas przypięty jest do Optimista liną, nie pozwoliła aby Jerzowiec popłynął do Gdańska samotnie. Dzięki linie pan Antek szybko wciągnął się na pokład swojej łódki i jedyny problem jaki miał oprócz wysokiego poziomu adrenaliny, to obowiązkowe suszenie. Cieszymy się że wszystko skończyło się tak a nie inaczej, jednak w trakcie relacji telefonicznej wysoki poziom adrenaliny udzielił się również nam. Ponieważ w trakcie takich rejsów „wodowanie” przytrafia się zazwyczaj tylko raz, mamy już ten epizod za sobą. A przynajmniej takiej wersji będziemy się trzymać. Kondycja i zdrowie pana Antoniego z dnia na dzień coraz lepsze. Niestety miejsca, w których pan Anotni biwakuje, są oddalone od większych miejscowości i mają zazwyczaj problem z zasięgiem sieci. Trudno czasami porozmawiać a transfer danych w ogóle się nie udaje. Dzisiaj znów nie udało się przesłać zdjęć ze smartfonu. Trudno musimy zadowolić się samą relacją. Miejsce na dzisiejszy biwak zostało wybrane w okolicy miejscowości Rakowo. Jeżeli nic nie pokrzyżuje jutrzejszych planów, pana Antka i Jerzowca można wypatrywać w Płocku. Życzymy mu wiatru w żagle. Ahoy!
_________________________________________________________________________________
Marek Jędra
Quantum software
www.facebook.com/Quantum.software