W 14 dniu Anbierady pan Antoni przekroczył połowę drogi do Gdańska. Do godziny 20:30 przepłynął dzisiaj około 50 km czyli w sumie od Krakowa około 440 km. 14 dzień to głównie przeprawa przez całą Warszawę. Po dotychczasowym przyzwyczajeniu mocno męczył go dzisiaj hałas dużego miasta, zwłaszcza pod mostami. Poziom wody w Warszawie bardzo niski a na samej Wiśle wiele niespodziewanych utrudnień. Na wysokości Żerania katarakta a pod mostem Poniatowskim głaz, w którego Jerzowiec uderzył z dosyć dużym impetem. Skończyło się jedynie na niegroźnym stłuczeniu kolana oraz kolejnej szczerbie w mieczu. Pogoda sprzyjająca, więc pomimo utrudnień udało się pokonać imponującą odległość. Wieczorem pan Antek dotarł w okolice Jabłonnej. Teraz zachwyca się przepięknym niebem i ciszą poza miastem. Dzisiaj nie udało się przesłać żadnych zdjęć z trasy do nas, więc odwzajemniając się panu Antkowi za dotychczas przesyłane, wstawiamy z dedykacją dla niego kilka zdjęć z Krakowa. Dzisiejsze motto dnia to przecież „Kraków – moje miejsce na ziemi”. Pozdrawiamy.
_________________________________________________________________________________
Marek Jędra
Quantum software
www.facebook.com/Quantum.software
