Punktualnie o 14:00 pan Antoni odbił od brzegu i obrał kurs na Gdańsk. Na brzegu krótkie pożegnanie zgotowali mu żona, grupa przyjaciół, reporterzy oraz przedstawiciele naszej firmy. Nie zabrakło nawet wątków muzycznych w wykonaniu jednego z przyjaciół. Teraz przed panem Antkiem kilkanaście dni samotnych zmagań. Obiecał nam jednak że ten rejs to przede wszystkim przygoda a nie bicie rekordów, więc w przypadku jakichkolwiek niekorzystnych okoliczności uniemożliwiających żeglowanie, z bólem serca ale podejmie decyzję o przerwie. Uważamy że to bardzo słuszne i rozsądne podejście. Wierzymy jednak że takiemu fascynatowi sprzyjać będą zarówno wiatry jak i gwiazdy. W załączonej galerii zdjęć przedstawiamy krótką relację ze startu. A jutro postaramy się zamieścić informacje z samego spływu.”
Marek Jędra
Quantum software
