Oprócz ENERGI w porcie Santa Cruz na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich cumują dwa inne jachty pod polską banderą – Skwarek i Mała Mi. Obie jednostki to pięciometrowe zaledwie slupy biorące udział w jednoosobowych regatach etapowych „Setką przez Atlantyk”. Ich budowniczowie, kapitanowie i właściciele są orędownikami idei żeglarstwa dostępnego w ramach niewielkiego budżetu – „setka” to jacht sklejkowy, tani, lekki i jak się okazuje odporny na trudy oceanicznej żeglugi.
Szymon Kuczyński i Janusz Maderski mieli nadzieję spotkać Gutka na Teneryfie, niestety synchronizacja terminów okazała się niemożliwa. Żeglarze za to przesłali nam zdjęcia z mariny, za które bardzo dziękujemy, oraz zapewnienia, że jacht ENERGA stoi zacumowany bezpiecznie i znajduje się pod dobrą opieką. Gutek i Maciek, którzy w zeszłym tygodniu przylecieli z Teneryfy do Polski oczywiście zabezpieczyli jacht jak najlepiej, ale informacja o tym, że na ENERDZE wszystko w porządku, bardzo Gutka ucieszyła.
„Chciałbym jak najszybciej wrócić na jacht, ale na razie nie mogę podać żadnych konkretnych terminów” – mówi Gutek. „Jak tylko coś będę już wiedział na pewno, dam znać” – obiecuje. Tymczasem trwają prace nad kalendarzem na rok przyszły, który pozwoliłby jak najszerzej wykorzystać regatowy potencjał ENERGI.
O przygodach maleńkich jachtów w drodze na Wyspy Kanaryjskie można poczytać na blogu Janusza Maderskiego: http://setkaatlantyk.blogspot.com/ oraz na stronie projektu http://www.zewoceanu.pl.
Tymczasem na trasie Vendée Globe, nic szczególnego się nie dzieje, chociaż powiało, prędkości jakie rozwija czołówka są imponujące, a granica lodu znajduje się w tym roku wyjątkowo „wysoko”, więc dyrekcja regat reguluje pozycje bramek lodowych tak, aby żeglarze mogli płynąć jak najbezpieczniej.
Źródło: http://energasailing.pl/
