Drodzy przyjaciele i partnerzy rejsu Polaków Dookoła Świata. Po pierwsze chciał bym wam podziękować za wsparcie i pomoc w budowie mojej łódki i przygotowaniach do rejsu. No i za cierpliwość jaką mnie obdarowaliście. Start w rejs dookoła Świata z Polskiego portu non-stop bez zawijania do portów, jest możliwy na nie dużym jachcie w czerwcu, najpóźniej do połowy lipca. Jak łatwo zauważyć jest wrzesień a ja dalej na lądzie. Rozpoczęcie rejsu przewidziane jest na czerwiec/lipiec 2015 roku. Gdy zaczynałem budować łódkę, założyłem że daje sobie na to 5 lat i był to rozsądny plan. Co roku jesienią wydawało mi się że jednak uda się szybciej i co roku robiłem swoisty falstart. Okazuje się jednak że trzeba trzymać się wyjściowych założeń i 5 lat nie było przesadą. Koniec o tym co mogło być, czas zając się tym co przed nami, bo czasu wcale nie tak dużo, a pracy od groma.
Co mam?
Dzisiaj jestem na etapie posiadania surowego kadłuba z balastem, zabudową wnętrza(mocno nie wykończoną), 420 litrowym zbiornikiem na wodę słodką, pokładem. Co zostało do zrobienia do końca roku? Dokończenie konstrukcji nadbudówki, laminowanie pokładu west-systemem i tkaniną szklaną, montaż urządzenia sterowego, malowanie pokładu i nadbudówki, montaż podstawowych okuć pokładowych (podwięzie sztagów i achtersztagów, podwięzie wantowe, szyny szotów foka, mocowanie szotów grota, podstawa masztu;).
Co potrzebuje?
Żeby móc wystartować w czerwcu 2015, jacht musi stanąć na wodzie do końca 2014 i muszę przeprowadzić możliwie dużo prób wytrzymałościowych kadłuba, w naszych warunkach najpóźniej do końca listopada. Czym szybciej się to uda tym więcej prób przeprowadzę. Mam na to czas do połowy Grudnia, wtedy łódka trafi z powrotem pod dach i dokończę montaż urządzeń i instalacji, od wodnej po elektryczną. Co na łódce się znajdzie to już inny temat.
Co się działo?
Co się działo gdy się nie odzywałem? Oprócz wolnej, ale konsekwentnej budowy jachtu, Stowarzyszenie Polacy Dookoła Świata ogłosiło wśród dzieci z domów dziecka konkurs na nazwę mojej łódki. Dzieci przygotowały sporo prac, wybór nie był łatwy, ale do końca września ogłosimy wyniki konkursu. Do Partnerów stowarzyszenia, które od momentu powołania do życia, przejęło organizację rejsu, dołączyła firma EQ System, która wyposaży łódkę, w wodoodporny komputer. Udało się również skompletować podstawowe wyposażenie nawigacyjne, część wyposażenia ratunkowego i komunikacyjnego
Dlaczego tak wolno idzie budowa?
W normalnych warunkach stoczniowych można zbudować jacht do rejsu dookoła Świata, nawet samotnego, w kilka miesięcy. Udowodnili to między innymi Tomek Cichocki i Szymon Kuczyński. Łódka Tomka powstała w niecałe pół roku, w maju był jeszcze goły kadłub, a 6 września Tomek na 14 metrowym Indykpolu startuje z Brestu w rejs non-stop dookoła. Szymon Kuczyński również we wrześniu wystartuje na 22 stopowym jachcie w rejs dookoła świata, jednak z zawijaniem do portów. Jego łódka powstała w stoczni, jeśli dobrze liczę, w niespełna 3 miesiące. No i tu pojawia się pytanie dlaczego moja budowa trwa ponad 4 lata i dla wielu osób końca nie widać?
Sam się często nad tym zastanawiałem, ale odpowiedź jest dość banalna. Doba ma tylko 24 godziny, a budowa łódki to nie jedyna rzecz jaką w ciągu tej doby robię. Kiedyś Richard Konkolski napisał że robiąc takie niestandardowe rzeczy, jak samotne rejsy przez Atlantyk czy dookoła, trzeba w trakcie przygotowań nie zapominać o normalnym życiu i pracy. Tak się składa, że na co dzień pracuję bo z czegoś muszę finansować swoje pomysły. Do tej pory budowa łódki i zbieranie podstawowego wyposażenia, opierałem na swoich własnych środkach i pomocy przyjaciół, czyli was, którzy wykonali dla mnie część elementów jachtu (balast, zbiorniki na wodę- nieoceniony POM Krapkowice) lub przekazali swoje wyroby, które były mi potrzebne do budowy (Farby-Oliva Teknos, tkaniny i maty szklane – Krosglass). Nie mogę zapomnieć o firmie Roberta Lange i wsparciu jakiego udzieliła, przyczyniając się do zakupu sklejek potrzebnych na zabudowę wnętrza i poszycie pokładu. Klinika zdrowi i urody Linea Medica w Płocku dostarczyła ołów na balast. Przełomowe wydaje się przejęcie organizacji mojego rejsu przez stowarzyszenie Polacy Dookoła Świata. Od tego momentu prace nabrały tempa. Nie było by to możliwe bez fachowego wsparcia Kancelarii Siciarz&Siciarz z Poznania, która przeprowadziła rejestrację stowarzyszenia. Pojawiło się kilka nowych partnerów, którzy ofiarowali swoją pomoc przekazując elementy wyposażenia na rzecz stowarzyszenia (Serafin Avant-Generator prądotwórczy, EQ System-Komputer nawigacyjny). Stowarzyszenie również rozpoczęło sprzedaż zdjęć na burtach, dzięki czemu każdy może popłynąć na burcie razem ze mną i stać się sponsorem rejsu. Wystarczy za minimum 50 zł zarezerwować miejsce na burcie, na swoje zdjęcie. Cały czas głównym sponsorem jest Szkoła Żeglarstwa Morka, której jestem współwłaścicielem i mam gdzie zarabiać na swoje pomysły i dzięki wyrozumiałości i pomocy mojego wspólnika Piotrka Lewandowskiego, jeszcze mnie nie wyrzucili z pracy, choć więcej czasu spędzam na budowie łódki niż na pracy. Gdy zaczynałem 4 lata temu obliczyłem że potrzebuje około 270 tysięcy. Dzisiaj po weryfikacji, budżet nie podskoczył bardzo mocno. Całość szacujemy na 300 tysięcy złotych. Do tej pory została zainwestowana 1/3 kwoty. Tak jak pisałem powyżej, jest to kadłub w stanie surowym z podstawowymi okuciami oraz 30 procent wyposażenia ruchomego.
Plan Działania
Jak pisałem wcześniej Kadłub z podstawowymi okuciami stanie na wodzie w tym roku. Podstawowe Próby do wykonania to ocena stateczności i zachowania łódki w niesprzyjających warunkach jesiennego Bałtyku. Zwodowanie łódki to 1/3 sukcesu 🙂 w mojej ocenia najtrudniejsze 30%. Zima to czas na szukanie środków na wyposażenie i dokończenie zabudowy wnętrza. Wiosna 2015: wodowanie, trymowanie wyposażenia, kompletowanie jedzenia i ubrań.
Na koniec bardzo dziękuję za kredyt zaufania jakim mnie obdarzyliście i za nieocenione wsparcie, które pozwoliło mi dojść do momentu w którym wodowanie łódki wydaje się kwestią, już nie miesięcy a tygodni. Jestem pewny, ze nasza współpraca zaprocentuje już niedługo.
Pozdrawiam z placu budowy, do zobaczenia na chrzcie łódki Bartek Czarciński