Zmierzch class 40?

0
947

 

Umierajaca klasa. Taki smutny tytuł przyszedł mi na myśl po zapoznaniu się z kalendarzem regat na rok 2017 oceanicznych jachtow klasowych w przypadku Klasy 40.
Podczas gdy w klasie najmniejszych jachtów Mini 650 żeglarze wręcz biją się o miejsce na liście startowej regat. Gdy w klasie dużych bolidów IMOCA żeglarze przymykają oczy na gigantyczne koszty i też walczą o miejsce na liście startowej regat. Tak w klasie jachtow 40 stopowych trwa cisza. Kalendarz regat na 2017 rok ubogi. Sponsorzy którzy w tej klasie pokładali nadzieje jak choćby Nivea, wystawili jachty na sprzedaż /260 tys Euro do dyskusji/.
 

 
 
Żeglarze którzy dla tej klasy gotowi byli wycofać się z IMOCI /np Kito de Pavant/ nagle zmienili zdanie i pokornie powrócili do „zdradzonej miłości” czyli dużo droższej IMOCI. Skoro już o kosztach mowa to powstala w 2004 roku Class 40 prawie tak szybka i nowoczesna jak wspomniana IMOCA skutecznie i błyskawicznie stworzyła flotylle 130 jednostek w niespełna 3 sezonach. Grubo ponad milion Euro za IMOCE i 4 razy mniej za Class 40 zwróciło uwagę całego światka żeglarskiego. A takie regaty jak Route du Rhum czy Transat Jacques Vabre przyciągały uwagę mediów całego świata.
Co zatem stało się, że od 9 ostatnich lat flotylla Class 40 powiększyła sie zaledwie o 20 jednostek a zapowiadane na otwarcie sezonu 2017 regaty Pineapple Cup /start 3 luty/ jak narazie mają 0 /słownie zero/ zapisanych jachtów. Przejrzalem wszystkie dostępne dokumenty, artykuły i protokoły z działalności i planów tej klasy. Bardziej konserwatywnej i zachowawczej „mysli przewodniej” nie czytałem od lat. Klasa uporczywie ogranicza jakiekolwiek nowinki technologiczne. Uparcie twierdzi, że chce pozostać tania proponując jednocześnie niemedialne regaty. Ogranicza serwis prasowy. Proponuje amatorskie fotografie. Robi wszystko aby odstraszyć sponsorów a „zakochanych w niej” żeglarzy /choćby Alan Roura startujący aktualnie w Vendee Globe/ przekazać innym klasom. Czy zatem Class 40 odpłynie do historii jako umarła klasa?
 
Andrzej Kowalczyk
Adge

Komentarze