W GIŻYCKU TRWAJĄ MISTRZOSTWA EUROPY BOJEROWEJ KLASY DN – JEST DECYZJA O PRZENIESIENIU NA INNY AKWEN 12.03.2013 W nocy w Giżycku jeszcze dopadało śniegu i regaty musza być przeniesione w inne miejsce. Nawet przy silnym wietrze, jaki jest zapowiadany na piątek, regaty nie mogłyby się odbyć gdyż zaspy śniegowe osiągają już powyżej 30-tu centymetrów. Zawodnicy już spakowali bojery i czekają na ostateczną decyzję, dokąd zostaną przeniesione mistrzostwa. Jedynym akwenem, który jeszcze daje szanse dalszego rozgrywania regat jest Zalew Siemianówka, tuż przy granicy z Białorusią. Dwie osoby z komitetu technicznego pojechały sprawdzić tam warunki do żeglugi. Raport będzie dzisiaj około 17.00. Po sprawdzeniu akwenów w Estonii i Szwecji okazało się, że nie ma tam warunków do rozgrywania regat. Jeśli raport z Siemianówki będzie negatywny mistrzostwa zostaną zakończone i dziś nastąpi rozdanie nagród. Jeśli natomiast, na co wszyscy mają nadzieję, raport będzie pozytywny dziś odbędzie się w hotelu w Giżycku przyjęcie i jutro rano nastąpi przejazd do Siemianówki. Prognozy wiatrowe na środę przewidują bardzo słaby wiatr nie dający możliwości rozgrywania regat na Siemianówce i dlatego też jutrzejszy dzień byłby i tak stracony. Wielu Polaków i nie tylko ucieszyło się, że w Szwecji nie ma odpowiednich warunków. Przejazd do Szwecji to duże problemy logistyczne, gdyż zapewne nie wszyscy zawodnicy mogliby zmieścić się na jeden prom i bardzo duże dodatkowe koszty. Z powodu ewentualnego, wcześniejszego zakończenia regat najmniej martwią się Polacy gdyż wtedy złoty i srebrny medal przypada Polakom i grupowo Polacy zdobywają pierwsze miejsce.
Polska Flota Bojerowa
————–
11.03.2013 Przez cała noc w Giżycku padał śnieg i niedzielny, piękny lód został pokryty 10-cio centymetrową pierzynką. Do tego w ten pierwszy, poniedziałkowy, dzień regat śnieg sypał bez ustanku. Na szczęście do popołudnia wiał silny wiatr umożliwiający dobrą żeglugę. Silny wiatr i zbijający się w zaspy śnieg wymagały od zawodników dużego kunsztu żeglarskiego i dobrego opanowania bojera. Zgodnie z przewidywaniami Polacy „rządzili” na lodzie. Karol Jabłoński i Tomasz Zakrzewski potwierdzili swoją klasę i zajęli dwa pierwsze miejsca po pierwszym dniu regat. W pierwszej 10-ce zawodników uplasowało się aż sześciu Polaków. To potwierdza polską dominację w bojerowym sporcie. Późnym popołudniem regaty zostały przerwane gdyż osłabł wiatr i zaspy śnieżne nie umożliwiały normalnego żeglowania. Powrót do portu wszyscy odbyli pchając swe bojery ponad 5 kilometrów w głębokim śniegu i zaspach do połowy łydki. Z tego wynika wniosek, że bojerowcy oprócz dobrej sztuki żeglarskiej musza jeszcze też mieć bardzo dobrą kondycję. Niestety śnieg pada nadal i nie ma pewności, że w Giżycku będzie można jeszcze dalej rozgrywać te mistrzostwa. Spotkanie komandorów wszystkich ekip narodowych ustaliło cztery warianty. Zakończenie regat gdyż po czterech biegach można je uznać za zakończone ( wymagane jest odbycie minimum trzech biegów), przejazd na inny akwen w Polsce, przejazd do Estonii lub też do Szwecji i kontynuowanie regat. Jutro rano, tak zwani, skauci lodowi wyruszają w tych trzech krajach na zamarznięte akweny i badają lód. Jeśli okaże się, że nigdzie nie ma odpowiednich warunków, regaty zostaną zakończone lub też 135-ciu zawodników w ponad 100-u samochodach przejedzie na inny akwen w Polsce lub też do innego kraju, gdzie będzie odpowiedni lód i dobra prognoza wiatrowa. Tak już zdarzało się kilkukrotnie. Zawodnicy są „głodni” regat i latania na bojerach i większość nie chce się poddać i zakończyć mistrzostwa po pierwszym dniu regat i tylko czterech wyścigach.
Polska Flota Bojerowa
Źródło: http://sport.pya.org.pl