Zespół Dongfeng Race Team wysunął się na prowadzenie. 48 godzin wcześniej jacht był jednym z trzech, które wykonały niekontrolowany zwrot, tzw. chińską rufę, przy mocno wzburzonym morzu i wietrze o sile 40 węzłów (75 km na godzinę).
Pozostałe drużyny, którym się to przytrafiło, to Mapfre i Team SCA. Na szczęście, nikt nie został ranny.
Załoga Caudreliera pokazała niejednokrotnie, że reaguje bardzo pozytywnie w przypadku tak niefortunnych zdarzeń. Wystarczy przypomnieć, że podczas poprzedniego etapu zaliczyli usterkę szyny grota, a mimo w Auckland to zajęli trzecie miejsce.
Dziś rano ok. godz. 9.40, kiedy liderzy znaleźli chwilę wytchnienia po brutalnej walce z Oceanem Południowym, Dongfeng Race Team trafił na idealne warunki i nadrabiając 24 mile w ciągu 3 godzin przesunął się rankingu z miejsca piątego na pierwsze.
Nic dziwnego, że reporter pokładowy zespołu Dongfeng, Yann Riou mówi, że morale załogi wzrosło niebotycznie. W końcu wysunęli się na prowadzenie po raz pierwszy, odkąd flota opuściła Auckland.
„Atmosfera na pokładzie jest bardzo dobra, ale będzie jeszcze lepsza, kiedy miniemy Przylądek Horn.” – napisał na blogu Riou.
Właśnie – przed flotą jeszcze słynny Przylądek Horn, do którego prawdopodobnie dotrą pod koniec tego tygodnia, a następnie południowy Atlantyk i potem prawie prosta droga do Brazylii. Obecnie spodziewamy się jachtów na mecie około 4 kwietnia.
Ale Caudrelier i jego załoga nie mogą jeszcze spocząć na laurach. Dziś przed południem pierwsze pięć jachtów dzieliło od siebie ledwie 7 mil w kolejności: Team Alvimedica, Team Brunel, Abu Dhabi Ocean Racing i Mapfre. SCA, pomimo dobrej prędkości, zajmuje ostatnią pozycję.
Zdjęcia: Yann Riou, Stefan Coppers, Fracisco Vignale, Anna-Lena Elled, Matt Knighton
Tłum. i oprac. Izabela Kaleta
Źródło: informacja prasowa news@volvooceanrace.com