VELUX 5 OCEANS: Jeszcze tylko tysiąc mil!

0
562

Prowadzący stawkę niezmiennie i od początku w tym etapie Brad Van Liew ma do mety tysiąc mil – około czterech dni. Goniący go Zbigniew „Gutek” Gutkowski wyraźnie zbliża się coraz bardziej do lidera. Płynący na trzecim miejscu Kanadyjczyk waha się, którą trasę wybrać, by przegonić Polaka.

„To bardzo poważna rywalizacja” – mówił rano Brad, który w ciągu ostatnich kilku dni widział, jak jego przewaga nad Polakiem topnieje o połowę. „To koszmar, tyle stracić. Dzisiaj płynie mi się dobrze, ale przez ostatnich kilka dni nie miałem tyle wiatru, co Gutek i Derek. Dobijają mnie! Tak naprawdę boję się tego, że oni mają do wyboru jeszcze kilka opcji taktycznych i mogą mnie wyprzedzić.”

Obawy Amerykanina są uzasadnione. Ponieważ płynie pierwszy, jako pierwszy musi zdecydować, czy płynąć przez kapryśne wody Morza Tasmana pomiędzy Australią a Nową Zelandią czy też podchodzić do Wellington od strony południowej. Niezależnie od tego, na co się zdecyduje, nie będzie mógł się wycofać, a w przypadku zmiany pogody jego rywale z pewnością wykorzystają możliwość zdobycia przewagi.

„Jeżeli Brad popełni jakiś błąd, to oczywiście będę chciał to wykorzystać, ale patrzę na Dereka, żeby nie stracić wszystkiego – trzeba zachować spokój i nie przesadzić” – komentuje sytuację Gutkowski, który w tych regatach już kilka razy pokazał, że jest świetnym taktykiem.

Amerykanin wciąż prowadzi i ma największe żagle, ale wie, że jedna zła decyzja może go kosztować bardzo dużo, co zwiększa jeszcze presję psychiczną. Po 26 dniach na morzu i kilku sztormach wszyscy zawodnicy są już bardzo zmęczeni.

„Chciałbym mieć większą przewagę i po prostu wygrać ten etap!” – mówi wprost Van Liew. „Ale wszyscy trzej chcemy tego samego i wszystkie karty są już w grze. Gdybym miał jeszcze jakikolwiek żagiel do postawienia, postawiłbym go, ale nie mam, więc mogę tylko zdjąć bieliznę i powiesić gdzieś na wantach. Z łódki już więcej nie wycisnę. Świetne regaty, ale i bardzo ciężka praca. Pójście na zachód może być dobrym rozwiązaniem, ale jest to trasa dość niekonwencjonalna. Na Nowej Zelandii są wysokie góry i to może mieć naprawdę spory wpływ na wiejące z tamtej strony wiatry. Ale na pewno będzie ciekawie.”

Decyzje podejmowane właśnie teraz będą niewątpliwie miały ogromne znaczenie i mogą rozstrzygnąć o zwycięstwie w tym etapie.

Klasyfikacja na godzinę 12.00 UTC dnia 11 stycznia 2011:

1. Brad Van Liew – Le Pingouin – 978 Mm do Wellington

2. Zbigniew Gutkowski – Operon Racing – 240 Mm do lidera

3. Derek Hatfield – Active House – 326 Mm do lidera

4. Chris Stanmore-Major – Spartan – 1120 Mm do lidera

5. Christophe Bullens – Five Oceans of Smiles Too – wycofał się z regat 3 stycznia 2011

 

Komentarze