VELUX 5 OCEANS: Gutek nadrabia stratę

0
333

Po uderzeniu w unoszący się na wodzie pień drzewa, którego gałęzie zaczepiły się o elementy jachtu Gutka Operon Racing, polski sternik spadł na czwartą pozycję i zwolnił nieco tempa. Po pozbyciu się balastu okazało się, że jachty pozostałej trójki są oddalone od siebie o około 30 mil, a zatem jest jeszcze o co walczyć.

Taktyka Gutka pokrywa się niemal całkowicie z kursem obranym przez Van Liewa (na Le Pingouin) i Kanadyjczyka Dereka Hatfielda (na Active House). Po pogoni za dwójką żeglarzy Gutek odebrał pozycję Hatfieldowi i znacznie zmniejszył przewagę Van Liewa. Do mety jeszcze jednak długa droga, a odległość między żeglarzami jest tak niewielka, że wystarczy drobny błąd któregoś z nich, aby doszło do przetasowania lokat.

Dzięki tropikalnemu niżowi, który popycha jachty z prędkością dochodzącą do 30 węzłów sternicy na razie korzystają ze wspaniałych warunków do żeglowania. Północny i północno-zachodni wiatr zapewnia całej flocie dobre warunki do wyścigów, z czego Van Liew wydaje się być najbardziej zadowolony. „Czułem się jakbym płynął w jakimś tunelu pogodowym przy 22 węzłach i łagodnych falach. To było niemal jak żeglowanie w pasacie” – skomentował Amerykanin.

W ciągu najbliższej doby zapowiada się jednak na zmianę pogody. Jeżeli zawodnicy utrzymają prędkość, będą mogli kontynuować bardzo dynamiczne zmagania, ale jeśli im się to nie uda, będą musieli kontynuować wyścig przy bardziej zmiennym i lżejszym wietrze.

Zajmujący czwartą pozycję Chris Stanmore-Major, płynący na jachcie Spartan, oddalił się od floty i według raportu z godziny 00h00 UTC (01.00 w Polsce) znajduje się 115 mil za liderem. Pęknięcie sztaksla po niedzielnym starcie z Wellington znacznie go zwolniło i sternik musiał trzy razy wdrapywać się na maszt, żeby naprawić uszkodzenie. W ciągu ostatniej doby Brytyjczykowi udało się nadrobić 277,8 mili i jest pełen optymizmu.

„Udało mi się przywrócić maszt do porządku i odzyskać pełną prędkość. Z naprawionym żaglem czuję się o wiele pewniej, zwłaszcza że przede mną jest Ocean Południowy. Tego żagla używam płynąc fordewindem do 40 węzłów, a więc wejście w Ocean Południowy bez niego byłoby jak jazda autostradą z niedokręconymi przednimi kołami – w sumie niezbyt dobry pomysł – powiedział Stanmore-Major.

Rzeczywiście, Ocean Południowy nie ułatwi żeglarzom życia. Żeglarze, którzy najbardziej skorzystają z warunków pogodowych i pozostaną skupieni będą mieli największe szanse na wspaniały wyścigu do Punta del Este.

Kolejność zawodników w dn. 09.02.2011 na godzinę 13.00 czasu UTC (14.00 czasu polskiego):

1. Brad Van Liew, Le Pingouin: 4937 Mm do mety

2. Derek Hatfield, Active House: 42 Mm do lidera

3. Zbigniew Gutkowski, Operon Racing: 41 Mm do lidera

4. Chris Stanmore-Major, Spartan: 134 Mm do lidera

 

Komentarze