Siedemnaście pracowni chce zagospodarować Jezioro Krzywe

0
406

Ratusz chce, żeby nad jeziorem Krzywym powstała m.in. przystań dla żeglarzy, hangary na przechowanie sprzętu, pomosty i hala do siatkówki plażowej. Akwen ma doczekać się też portu z wypożyczalnią. Z kolei nad Zatoką Miłą przewidziano miejsce na wyciąg do nart wodnych. Nad brzegiem mógłby zostać także zbudowany amfiteatr.

Zwycięzca konkursu ma potem stworzyć projekt techniczny. Efekt konkursu będzie też podstawą do złożenia wniosku o dofinansowanie projektu przez urząd marszałkowski. Będzie to jeden z pierwszych od wielu lat przypadków, gdy zadanie nie jest prowadzone w systemie „zaprojektuj i wybuduj”, kiedy decydowała niska cena oferowana przez architektów. Inwestycja nad Krzywym ma kosztować ok. 45 mln. zł.

Uczestnicy musieli jednak spełnić duże wymagania formalne. Pracownia musiała m.in. wykazać że otrzymała co najmniej milion złotych za wykonanie projektów w ostatnich trzech latach, a kierownicy zespołów mają wystarczające doświadczenie.

Wpłynęło 25 wniosków pracowni z całej Polski. Architekci i pracownicy ratusza przeanalizowali dokumenty i okazało się, że te warunki spełniło w sumie 17 z nich.

Urzędnicy miejscy mają nadzieję, że liczba i jakość prac będzie dobra. – Jestem zadowolony z dotychczasowego przebiegu konkursu. Będziemy tu mieli odpowiednią kolejność działania. Najpierw otrzymamy ideę architektoniczną, a dopiero potem działania wykonawcze – mówi Jerzy Piekarski, dyrektor biura planowania przestrzennego. – I nie jest to idea abstrakcyjna, bo będzie zgodna z istniejącym planem. Pozwoli to na jej realizację.

Miasto ma nadzieję, że przedsięwzięcie zakończy się sukcesem. – W pierwszym etapie sprawdzaliśmy, czy wykonawcy spełniają nasze wymagania związane z doświadczeniem. Najważniejsze jest to, że wykazują zainteresowanie konkursem i że nie będziemy mogli wybierać najlepszą pracę – mówi Jerzy Litwiński, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji. – Mam nadzieję że wśród prac, które nadejdą będą takie, które mają odpowiednią jakość.

Niektórzy architekci uważają jednak, że bardzo wyśrubowane wymagania nie były aż tak potrzebne i tak naprawdę może to ograniczyć liczbę uczestników. Na dodatek pozostało już bardzo mało czasu na stworzenie projektów, bo termin nadsyłania prac mija już 15 lutego. – Jeżeli liczba zakwalifikowanych pracowni przełoży się na dziesięć prac to będzie już dobrze. Będziemy mieli z czego wybierać – mówi Piotr Rożen z komisji konkursowej z ramienia SARP.

Pod koniec lutego dowiemy się czy założenia konkursu się sprawdziły. Przewodniczącym jury wybierającego najlepsze prace będzie znany architekt Stefan Kuryłowicz.

Pomysł przeprowadzenia konkursu powrócił po tym, gdy w ubiegłym roku fiaskiem zakończyła się współpraca ratusza z firmą, która miała przygotować projekt na zasadzie zlecenia. Urzędnicy przyznawali, że architektura, którą zaproponowała najtańsza pracownia ze Szczecina prezentowała bardzo niski poziom, a zabudowa miała przypominać baraki.

SARP ma nadzieję, że konkursy staną się czymś powszechnym. Stowarzyszenie zwracało m.in. uwagę na to, ze bez konkursu wybrano projektantów miejskich placów. – Mam nadzieję, że krytyka realizacji pod ratuszem da władzom miasta do myślenia – dodaje Piotr Rożen.

Źródło: gazeta.pl

 

Komentarze