Przedbitewnie manewry na Zatoce

0
768

Do bitwy został tydzień. 7 dni. Trochę ponad 170 godzin. Skończyły się żarty. Czas wymienić amunicję na ostrą.

Żeby wygrać Bitwę, nie wystarczy być najlepszym kapitanem na Bałtyku. Trzeba jeszcze mieć odpowiedni sprzęt. Wsparcie technologii XXI wieku to konieczność.
Dlatego kapitan Quick Livenera, Jacek Zieliński, wraz z Piotrem Cywińskim, właścicielem firmy Navinord, dzisiejszy dzień spędzili na manewrach na Zatoce. Co robili w czasie prób i testów pozostanie tajemnicą zawodową, nie podzielimy się tą wiedzą z Zachodem. Ważne, że w efekcie na jachcie jest przetestowane i sprawne urządzenie AIS, świetnie działąjące radio i skalibrowany autopilot.

                                                                                               

Kapitan Jacek zbroi się na bitwę, na jachcie magazynowane są racje żywnościowe, kompletowane jest umundurowanie. Wszytko musi być gotowe na godzinę 12:00 w dniu 4 października, kiedy to padną pierwsze strzały. Nie będzie już odwrotu!

Wiadomym jest jednak, że w żołnierskim życiu ważna jest także chwila odpoczynku i zabawy. Dlatego Kapitan, wiedząc, że operacja Gotland jest perfekcyjnie przygotowana, postanowił wziąć udział z regatach 6 Piw, odbywających się w najbliższą sobotę w Jachtklubie Stoczni Gdańskiej. Choć i wtedy nie zapomni o przetestowaniu wszelkich urządzeń i podzespołów na jachcie.

team „WSCHODNI” SailBook.pl

Komentarze