Po spotkaniach na Targach „Wiatr i woda”

0
584

Tak, jak w tytule – nie traktujcie tego jako sprawozdania, bo impreza była ogromna. Nie tylko wystawienniczo, ale i bogata w programowe pokazy, referaty  i przechwałki. Wystawiło  się 411 firm, stowarzyszeń, fundacji i innych. To nowy rekord targów „Wiatr i Woda” na przestrzeni 25 lat. Oczywiście nie  obejrzałem nawet połowy ekspozycji. Nie tylko dlatego, ze było ich tak wiele, ale przede wszystkim dlatego, że na targi zostałem zaproszony przez Redakcje mojego miesięcznika „ZAGLE” w zupełnie innym celu. Nie po abym się wałęsał po halach, ale aby umożliwić mi żywy kontakt z Czytelnikami artykułów, książek oraz SSI.  Jestem nie tylko Redakcji, ale i Prezesowi MURATOR EXPO – Jackowi Orylowi  bardzo wdziączny. Muszę też podkreślić niesłychanie troskliwą, samarytańską  opiekę, którą otoczył mnie team standu „Zagli” –  Michał Bąk, Gosia Stobnicka, Ania Gładyszewska.

obraz nr 1

 

Dom Rodzinny

Co o targach moge powiedzieć poza tym, że jak na Polskę są już ogromne. Tak ogromne, ze juz sie nie mieszczą i od przyszłego roku będziemy się spotykali na Stadione Narodowym. Trochę bliżej wiosny, aby mimo zamykanego dachu nie było zbyt zimno. I aby w drodze na targi nie przyszło Wam jechać po śliskich szosach. Czyli same dobre wiadomości. A wiec skoro nie mam więcej uwag, to zostawiam pole do popisu PT Komentatorom.
—————————–

obraz nr 2

Dominik i „BAKISTA” zawsze na targach

obraz nr 3

Napędy innowacyjne

A teraz o spotkaniach. Dla mnie spotkania z Czytelnikami są najwazniejsze. Tu w bezpośrednich rozmowach z Przyjaciółmi, bo wszystkich Czytelników traktuje jak przyjaciół dowiaduję się co myślą o tym co tam wypisuję w tych zółto-niebieskich ksiązeczkach. Nawet bezczelnie zwracam sie do nich po imionach, mimo ze nijakich brudreszaftów nie piliśmy. Inna sprawa, ile to bym musiał wypić z kilku setkami tych, którzy  przyszli do mojego stolika? Rozczulająca jest wiara Czytelników locyjek w to, że nadal co rok będą mogli nabyc kolejna locyjkę. I te dopytywanie o drugie wydanie „Sundu” i dlaczego jeszcze nie ma „Zatoki Botnickiej” i co z drugim wydaniem „Praktyki Bałtyckiej”. Odpowiadam – póki co zadawalajcie się „Gotlandem”.

obraz nr 4

Jeszcze jedna uczelnia.


 
Wysłuchałem wiele miłych słów, łudzę się że wszystkie były szczere, choć zdaje sobie dobrze sprawę na ile niemiłych zapracowałem. Na szczęscie nikt starego w  ziemię nie wdeptał.  Ale moja prózność nie pozwala mi zachowac dla siebie jednej miłej. Przyszedł do mojego stolika jeden sympatyczny, starszy pan – prawie w moim wieku i powiedział sciskajac prawicę – Jerzy dziękuję, że jeszcze żyjesz. 
——————————
Tegoroczne targi ucieszyły mnie takze (wreszcie) zlikwidowaniem hałasu. O to dopominałem się od lat.
Kołaczcie, a będzie wam otworzone.
—————————–
I jeszcze jedna dobra wiadomośc dla liberatorów i zainteresowanych ich dziełem. Już na jesiennych targach BOATSHOW w Łodzi oraz na przyszłorocznych targach „WIATR i WODA” znajdziecie stoisko Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. 
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
 

Komentarze