O lataniu z kamizelką pneumatyczną

0
778

Przygotowując się do lotu na Tobago zastanawiałam się jak bezproblemowo przetransportować kamizelkę pneumatyczną, którą dostałam od firmy Kevisport. Problemem nie jet sama kamizelka ale nabój CO2 do niej. Na forach mozna przeczytać o przygodach z przewozem kamizelek, które bywają nie przyjemne – na przykład o tym jak bagaż doleciał bez kamizelki, a później był problem jak tą kamizelkę odzyskać i jak z nią wrócić do domu.

Według przepisów IATA mozna do bagażu rejestrowanego zabrac ze sobą do dwóch kartridży napełniajacych kmizelki pneumatyczne nazwierające sprężony CO2. Co ważne linia lotnicza może mieć własne wytyczne co do kartridży. Ważne jest żeby nie nazywać ich nabojami, bo to na lotniskach powoduje stan podwyższonej gotowości.

Na około miesiąc przed wylotem napisałam maile do linii lotniczych, którymi miałam lecieć z pytaniem czy mogę zabrać ze sobą kamizelkę z kartridżem (zgodnie z wytycznymi IATA). Z PLL LOT dostałam odpowiedź, że nie ma problemu. Od linii Condor dostałam maila zwrotnego zawierajacego bilet lotniczy dla kamizelki. Miałam podkładkę w postaci maili od linii lotniczych, ale chcialam mieć też wyjście awaryjne. W tym celu razem z dokumentami podróżnymi miałam ze sobą wydrukowany załącznik z wytycznych IATA, wydrukowane maile z pozwoleniami/biletem kamizelki oraz wydrukowane pismo od producenta kamielek (nie mojej, ale zawsze jakiś papier potwierdzający).

Kamizelkę zapakowałam do bagażu rejestrowanego (w podręcznym lecieć może bez naboju). Nabój na czas lotu należy wykręcić. W czasie rozpakowywania plecaka znalazłam kartkę z lotniska we Frankfurcie, że mój bagaż został otworzony ze względu na podejrzenie zawierania niebezpiecznych przedmiotów, ale po kontroli nic nie zostało z niego usunięte.

Źródło: http://www.zewoceanu.pl 

Komentarze