NY-Vendee i wieloryby

0
934

 

Po szeregu kolizji oraz przymusowych postojach w Newport, Rhode Island, gdzie zawinęło 5 jachtów z floty regat NY-Vendee, zawodnicy kolejno wracają na ocean. W wyniku awarii z rywalizacji wycofał się Armel Le Cleac’h (Banque Populaire) – przypomnijmy, zwycięzca niedawno zakończonych regat The Transat. Na trackingu nie widać też Morgana Lagraviere (Safran), ale nie ma informacji dotyczących decyzji, jakie podjął po ocenie uszkodzeń. Wciąż znajduje się w Newport.

obraz nr 1

Sebastien Josse na Edmond de Rotschild. W The Transat nie dopłynął do mety, teraz żegluje ostrożnie. / Fot. Yann Riou-Gitana S.A.

Czytając i oglądając relacje zawodników opowiadających o zderzeniach z „obiektami pływającymi” można dojść właściwie do jednego wniosku – praktycznie wszyscy mieli kolizje z wielorybami (informują o „miękkim” uderzeniu). Wygląda na to, że wyznaczono zbyt małą strefę zabronioną dookoła terenów będących rejonem wielorybów. Damian Foxall (były zawodnik nie tylko klasy IMOCA, listę osiągnięć można przeczytać tu: https://en.wikipedia.org/wiki/Damian_Foxall, obecnie związany z kanadyjską federacją na rzecz ochrony dzikiej przyrody – Canadian Wildlife Federation) uważa, że takie działania są nie do przyjęcia. Obszar, na którym doszło do kolizji, to terytorium wieloryba baskijskiego (North Atlantic Right Whale), gatunku zagrożonego wyginięciem (żyje ok. 450 osobników), gdzie przychodzą na świat młode. Trudno mi pogodzić się z tym, że organizatorzy takich regat nie przemyśleli tej sprawy. Być może wieloryby w tym roku poszerzyły lub przesunęły swój obszar z różnych względów temperaturowo-pogodowych. Chciałabym wierzyć, że tak jest i że nie było to niedopatrzenie … Bo dla mnie żeglarstwo jest nierozerwalnie związane z ochroną oceanu.

Emocjonalny wpis Foxalla można obejrzeć tu: https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fdamian.foxall%2Fposts%2F10154176596818764&width=500.

obraz nr 2

Jego komentarze widoczne są również na profilu IMOCA:

obraz nr 3

„Jak wiecie, jestem regatowcem i jak wiecie, nie owijam w bawełnę … tyle jachtów bez uszkodzeń przednich krawędzi płetw to oczywiście wieloryb … to chore i nieakceptowalne. To więcej niż pech, jeżeli to był obszar wielorybów baskijskich (zostało tylko 450), to katastrofa ekologiczna … my żeglarze oceaniczni nie możemy żeglować wszędzie, gdzie chcemy … nasze jachty są za szybkie… Są miejsca, gdzie nie wolno wpływać, gdzie nie ma dla nas miejsca i gdzie nie jesteśmy mile widziani … okres narodzin wielorybów na południe od Nantucket to jedno z tych miejsc”.

Tymczasem stawkę prowadzi wciąż Alex Thomson na Hugo Boss z przewagą 25 mil nad następnym w kolejności Jeremie Beyou (Maitre Coq) i 30 Mm nad Sebastienem Josse (Edmond de Rotschild). Vincent Riou (PRB) dzisiaj piąty.

Po dokonaniu napraw na wodę wrócili kolejno: J.P. Dick (St. Michel-Virbac), Pieter Haarema (No Way Back), Yann Elies (Queguiner-Leucemie Espoir). Obecny w Newport przedstawiciel projektanta wszystkich jachtów, które doznały awarii, biura VPLP oglądał uszkodzenia. Według jego relacji wszystkie jachty uderzyły w coś wielokrotnie, skrzydłami lub mieczami (statecznikami bocznymi), a także kilami, jednak nigdzie nie doszło do krytycznych uszkodzeń. Zostaną one przeanalizowane, aby zaproponować zmiany i wzmocnienia w obszarze płetw, tak aby ograniczyć napływ wody do kadłuba i amortyzować uderzenia, do których dochodzi przy dużych prędkościach.

(https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FVPLPdesign%2Fposts%2F1201516416559839%3A0&width=500)

 

obraz nr 4

Wciąż nie wiadomo, co z Morganem Lagraviere i Safranem. / Fot. Jean Marie LIOT / DPPI

Milka Jung

https://milkajung.com 

 

Komentarze