Wczoraj telewizja TVN w programie Uwaga wyemitowała niepokojący materiał o rakotwórczej
substancji, która składowana jest w spalarni odpadów, w Gdańsku zaledwie 100 m od Bałtyku. Dzisiaj
fragment programu można obejrzeć na stronie Wirtualnej Polski. Zaniepokojony mieszkaniec Gdańska zauważył, że na terenie firmy Port Service
rosną góry sporych rozmiarów worków. Skojarzył je z przyjeżdżającymi tirami na ukraińskich tablicach. Jak pokazuje
nagranie TVN-u worki nie są w żaden sposób zabezpieczone, a zawierają groźne
dla zdrowia pestycydy. Według Prezesa firmy pana Krzysztofa Pusza nic się nie
dzieje i nie ma powodów do obaw bo przecież teren spalarni jest utwardzony. Niektóre worki są jednak rozszczelnione i uwalniają
groźne substancje. Spokój i brawura Prezesa firmy są godne podziwu. Z
wypowiedzi Kierownika Zakładu Gospodarki Odpadami Instytutu Ochrony Środowiska
w Warszawie, pana Krzysztofa Czarnomskiego wynika jednak, że sytuacja jest niebezpieczna.
W razie przedostania się substancji do morza, gromadzona jest ona w tłuszczach ryb. Co się dzieje dalej? Jedząc takie ryby my z kolei gromadzimy
w naszych organizmach rakotwórcze substancje. Co dokładnie znajduje się w
workach? Dziennikarzowi TVN-u udało się ustalić, że jest to heksachlorobenzen w
skrócie HCB. HCB należy do trwałych zanieczyszczeń organicznych (persistent
organic pollutants- POP), a jest stosowany w biedniejszych rejonach świata w rolnictwie. Substancja ta widnieje na liście UNEP (agenda ONZ zajmującą się ochroną
środowiska) jako jedna z najbardziej niebezpiecznych. Co może powodować?
Uszkodzenia układu rozrodczego i nerwowego u ludzi i zwierząt, zniekształcenia
płodów, wadliwie działający układ odpornościowy, nadwrażliwość, alergie,
uszkodzenia nerek i wątroby. Istnieją podejrzenia, że nawet śladowe ilości obniżają
płodność.
Autor Karolina Medycka