Trzeci Polak, który ukończył jedne z najtrudniejszych regat na świecie, Mini Transat, chce w nich wystartować jeszcze raz. Radek Kowalczyk w sezonie 2015 zapowiada starty w klasie Mini 6.50 na nowym, w pełni węglowym jachcie, zbudowanym w Polsce, w stoczni Yacht Service, według projektu francuskiego specjalisty, Étienne’a Bertranda. W tej chwili kadłub jest kompletny, choć jeszcze bez pokładu i skrzynek mieczowych.
„W tej chwili zaawansowanie prac przy kadłubie to około 80 procent” – mówi Kowalczyk. „W ostatnim tygodniu laminowaliśmy komory wypornościowe, dzięki którym jacht, zgodnie z przepisami klasy Mini, będzie jednostką w pełni niezatapialną. Za około 10 dni powinniśmy mieć już cały kadłub gotowy i połączony z pokładem” – dodaje szczeciński żeglarz.
Zgodnie z projektem, jacht jest bardzo lekki. „Bez pokładu i skrzynek mieczowych kadłub waży zaledwie 140 kg” – przyznaje projektant. „Mam nadzieję, że na wodzie również spełni moje, i Radka, oczekiwania” – dodaje.
Po ukończeniu prac związanych z kadłubem rozpocznie się druga faza robót, związana z wyposażeniem Mini we wszystkie niezbędne okucia, mocowania, takielunek i osprzęt. W międzyczasie wykonane zostaną, również całkowicie z węgla, wszystkie płetwy – dwa miecze boczne, dwie płetwy sterowe, płetwa kila.
Koniec prac i wodowanie zaplanowano na drugą połowę maja. Na początku czerwca Kowalczyk zabierze jacht do Francji, żeby razem z projektantem „ustawić” jacht przed pierwszymi regatami.
Sprawdzianem nowej konstrukcji będą regaty Mini Fastnet, startujące 14 czerwca na trasie Douarnenez (FR) – latarnia Fastnet (UK) – Douarnenez (FR). Są to regaty dwuosobowe, liczące 600 Mm. Radek wystartuje w nich razem z Étienne’em Bertrandem.
Dodatkowych informacji udzielają:
Milka Jung: 601 245 131 / milka@oceanteam.pl
Radek Kowalczyk 668 454 650/ radek@oceanteam.pl
fot. Marek Wilczek
Tegoroczna, 20 edycja regat Mini Transat, to 4020 Mm przez jesienny Atlantyk na trasie z francuskiego portu Douarnenez, z przystankiem na Lanzarote (W. Kanaryjskie), do Pointe-à-Pitre na Gwadelupie. Te wyjątkowe regaty rozgrywane są na jachtach o długości 6,5 metra, gdzie miejsca w kabinie jest tyle, co pod stołem. Żeglarze płyną samotnie przez ok. 40 dni i nie mogą korzystać z żadnego wsparcia z lądu ani z komputerów nawigacyjnych. Radek Kowalczyk to trzeci Polak w historii, który ukończył ten arcytrudny wyścig i pierwszy, który chce w nim wystartować jeszcze raz.
Jachty klasy Mini to jednostki przeznaczone do szybkiego żeglowania regatowego. Łupinki o długości zaledwie 6,50 m zapewniają zerowy komfort, wysoki poziom adrenaliny oraz możliwość rywalizacji w jednej z najciekawszych klas na świecie, będącej przepustką do kariery oceanicznej.
Mini ścigają się w dwóch kategoriach, seryjnej (Seria) i prototypowych (Proto). Te ostatnie to prawdziwe cuda techniki i poligon, gdzie testowane są pionierskie materiały i rozwiązania techniczne. Wchodzą one potem do szerszego użytku w „dużych” oceanicznych klasach regatowych (np. IMOCA Open 60, Class 40).
Szczegółowe informacje na temat modułowej konstrukcji jachtu OCEAN650 dostępne są na dedykowanej stronie http://www.ocean650.eu/.