Jeszcze raz o żeglowaniu Dnieprem

0
1287
                                                                                                                    Za zgoda: www.kulinski.navsim.pl/ 
Wojtkiem Skórą spotkaliśmy się na BOATSHOW. Zacznę od tego, że obdarowany zostałem miniaturką „złotej blachy PTTK” („dużą blachą” odznaczono mnie w latach 70-tych). Jeszcze raz dziękuję. I tak od słowa doszlismy do żeglowaniu po ukraińskich wodach. Relacje z ukraińskiej wyprawy były już prezentowane np. newsachhttp://kulinski.navsim.pl/art.php?id=1805&page=0 oraz http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=1821&page=0 , na fotografiach rozpoznaję także Ewę Dziduszko i Waldemara Ufnalskiego. Dziś nieco o praktycznych aspektach takiej eskapady. Mnie oczywiście korci, aby zasugerować Wam także porównawcze lektury newsów traktujących o trawersowaniu kontynentu Europy z Bałtyku na Morze Śródziemne – rzekami i kanałami Niemiec i Francji. Inny świat.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________________
Rejs o którym chce opowiedzieć odbył po Dnieprze, od Sławutycz, najdalszym na północ miejscu Ukrainy gdzie można bezpiecznie zrzucić łodzie na wodę i rozpocząć rejs, do Chersonia leżącego przy ujściu Dniepru do Morza Czarnego. Miejsca spoczynku i wiecznej wachty gen. M. Zaruskiego prekursora polskiego żeglarstwa morskiego, taternictwa, ratownictwa górskiego i skautingu, pamięci którego ten rejs został poświęcony.
Sześć łodzi mieczowych, w tym jedna ukraińska „Jehora Savina”, która przyjechała z Chersonia, o długości od 6,3–7,8 m, sześć załóg, sześciu sterników, różne doświadczenie i temperamenty, inna umiejętność współdziałania i współpracy, ale też inne oczekiwania.
Dniepr zawsze kojarzył mi się z ogromem. Wszystkiego. Wody, zalewów, otwartych przestrzeni, a przede wszystkim dystansu. 
Od samego początku rejsu musieliśmy przestawić się na inne widzenie odległości, inną jego ocenę i przyzwyczaić się do prawidłowego postrzeganie bezkresu wody i ziemi, gdzie bardzo często chmury z wodą lub ziemią stykały się ze sobą na horyzoncie cieniutką kreseczką.
obraz nr 1

 

Komentarze