Jesteśmy w Visby, walka trwa…

0
734

 

Z dwudziestu paru startujących jednostek zostało nas 3 najtwardsze załogi, które stawiły czoła sztormowej bałtyckiej pogodzie. Przy wietrze ok.8B z północnych kierunków oraz szybko piętrzącej się fali postępy jachtów w kierunku celu wymagały ciężkiej pracy i zweryfikowały kondycję jednostek. Nie obyło się bez awarii, które zmusiły znaczącą część załóg do odwrotu i wycofania się z regat. Pozostałe w grze 3 jednostki: Quick Livener, Sunrise i Femntan także nie uniknęły kłopotów technicznych, np. jacht Sunrise podczas desperackiej walki o prędkość i zyskanie pozycji utracił 2 żagle i roler foka, wiele mniejszych uszkodzeń było reperowanych na bieżąco. W ciągu dnia po ustaniu sztormu wiatry z kierunków południowych pozwoliły pozostałym w grze załogom na osiągnięcie mety pierwszego etapu w Visby kursami spinakerowymi. Pierwszy port Visby osiągnął jacht Feri około godz.16.00, który zyskał przewagę czasową dzięki rezygnacji w starcie w regatach o puchar Korsarza. Kolejne jachty, które wywiązały się z obowiązku startu z mety regat o puchar Korsarza dotarły do mety pierwszego etapu kolejno o 19:26 (Quick Livener) oraz o 22:22 (Sunrise). Obecnie jachty przechodzą inspekcję techniczną i szereg koniecznych napraw, dla załóg jest to czas regeneracji, na którą w pełni zasłużyli 2 dobową harówką w morzu. Obecnie kolejny atak sztormowych wiatrów uniemożliwia wyjście w morze i zawodnicy wyczekują okienka pogodowego do startu drugiego etapu, którego celem jest Gdańsk.  

Załoga s/y Sunrise i Quick Livener

Komentarze