Jacht Polonus przed wielką wyprawą.

0
634

 

Kolejny etap przygotowań s/y Polonus zakończony. W poprzedni poniedziałek 5 maja, w porcie Szczecin Dąbie, w obecności reporterów  Magazynu Żeglarskiego  jacht został zwodowany.

 

Minął kolejny tydzień bardzo  intensywnych prac przygotowujących jacht Polonus do wyprawy Shackleton 2014. Od niedawna na pokładzie intensywnie działa bosman Sebastian, zaangażowany przez armatora na cały okres trwania wyprawy.  Seba  (jak go nazywają znajomi i przyjaciele) ostro wziął się do pracy. W końcu, jak sam mówi – przygotowuje jacht, na którym będzie mieszkał i pracował prawie rok. Jacht, na którym płynie w żeglarską przygodę swego życia.  Kadłub jachtu został pomalowany. Podwodna część kadłuba dostała nowy antyfouling, który ufundował producent farb Teknos-Oliva. Dojechały także liny i żagle, które zaczęły znajdować swoje miejsce.  W poniedziałek,  5 maja jacht został zwodowany. Kolejne dni tygodnia, to prace wewnątrz kołyszącego się leniwie na wodzie jachtu – sprawdzenie silnika, olejów, pompy chłodzenia wodą zaburtową. Malowanie achterpiku, montaż nowej lampy sektorowej na dziobie jachtu, usztywnianie bramki na rufie jachtu –  drobne i większe prace, których lista powoli maleje..

Jacht już jest na wodzie, to prawda. I trochę mi się serce rozdziera, bo już nigdy on nie będzie taki ładny. Teraz będziemy dbali, żeby nie wyglądał gorzej. Wodowanie to bardzo istotny etap w przygotowaniu jachtu i został osiągnięty. Poza tym znacznie wygodniej będzie prowadzić dalsze prace – wspinanie się co chwilę na pokład po 4-metrowej drabinie, jak to było do tej pory, już za nami. Teraz wchodzimy na jacht z poziomu lądu”  – żartuje Piotr Mikołajewski, prezes Stowarzyszenia „Żeglujmy Razem”, które jest organizatorem wyprawy.

Marek Grzywa, jeden z kapitanów i współorganizator wyprawy również jest bardzo zadowolony z faktu iż jacht jest już na wodzie.  – „Był to długo oczekiwany krok. Dzięki temu mogliśmy zacząć inne prace, chociażby uruchomienie silnika. I to jest ostatni duży krok przed próbnym rejsem. Mamy komfort, że mamy jeszcze sporo czasu na sprawdzenia nowych rzeczy i poprawki. Chociażby elektryka, która jest na nowo skonstruowana, z nowym źródłem zasilania, z podziałem baterii na dwa nie zależne od siebie obwody. W czasie rejsu na Bałtyku przetestujemy nową prądnicę wiatrową. Dzięki temu, że jacht jest na wodzie możemy sprawdzić pompy wody w kambuzie, kingston, uszczelki, pompy. Jest to bardzo ważne i sporo przy tym jest  pracy.”

 

Komentarze