Gutek: „Nie chciałem być tylko tłem”

0
697

Dzisiaj o godzinie 12.00 w hotelu Radisson w Warszawie odbyła się konferencja prasowa Zbigniewa Gutka Gutkowskiego. Gutek opowiadał o tym, jak przebiegały jego pierwsze dni na wodzie, o przyczynach kłopotów oraz o dalszych planach w ramach programu Energa Sailing.

Konferencję prowadził Paweł Pochwała, dziennikarz TVP który miał okazję być we Francji przed startem regat VG i uczestniczyć w przygotowaniach jachtu ENERGA do startu w tych wyjątkowych regatach dokoła świata. Na pytania dziennikarzy oprócz Gutka odpowiadali także Maciej Ruwiński (Energa) oraz Maciej Marczewski (kapitan techniczny jachtu ENERGA).

obraz nr 1

„Kiedy pojawił się problem z autopilotem, otrzymałem zapewnienie, że na 99,9 % uda się go rozwiązać na wodzie i mogę płynąć dalej czekając na instrukcje” … / Fot. Karina Marczak

„Stanęliśmy na starcie najważniejszych regat świata, na nowym jachcie przygotowanym do startu” – mówił Gutek. „To było wspaniałe uczucie. Wyścig nadal trwa, niestety już beze mnie”. Gutkowski opowiedział o przygotowaniach, o tym, kiedy podjął decyzję o udziale w tej właśnie imprezie oraz o tym, jak przebiegał z jego perspektywy start oraz kolejne dni.

„Ludzie od pierwszej w nocy czekali na start który był o dziesiątej, siedząc pod parasolami na mokrych kamieniach” – dodał. „Czterysta tysięcy ludzi przy kanale w dniu startu – to daje wyobrażenie o tym, jak ta impreza jest postrzegana we Francji.”

O przyczynach swojej rezygnacji z regat mówił tak:

„Kiedy pojawił się problem z autopilotem, natychmiast go zgłosiłem i otrzymałem zapewnienie, że na 99,9 % uda się go rozwiązać na wodzie i mogę płynąć dalej czekając na instrukcje. Niestety problem pojawiał się cały czas, co w pewnym momencie doprowadziło do sytuacji zagrożenia masztu po zaplątaniu się genakera; to, że udało mi się to rozwiązać, uważam za cud. Normalnie, w regatach załogowych, jest to poważny problem dla kilku osób. Udało się, i jest to moja ogromna satysfakcja. Kiedy wysłałem zdjęcia z pokładu do znajomych, który między innymi biorą udział w regatach VOR, odpowiedź była jedna: Wyślij dziobowego. Ja zrobiłem to sam, więc jestem bardzo zadowolony.

Niestety przyszedł czas na konsultacje dotyczące głównego problemu, również na konsultacje z moim własnym ego. Dla mnie udział w VG nie był jedynie udziałem, nie chciałem być jedynie tłem dla innych, mogłem powalczyć o bardzo dobre miejsce, a przy tego rodzaju awarii nie miałem na to szans. Decyzja nie mogła być inna. Do końca próbowałem robić testy i usunąć awarię, ale niestety w przypadku zmiany warunków pogodowych na trudniejsze problem wracał, wiec ta decyzja była jedyną, jaką mogłem podjąć, mając w perspektywie żeglugę przez Ocean Południowy.”

obraz nr 2

„Nie chciałem być jedynie tłem” – mówił Gutek. / Fot. Karina Marczak

Gutek dziękował sponsorom, ekipie i kibicom, od których otrzymywał ogromne wsparcie wszelkimi sposobami. Niebawem razem z kapitanem technicznym jachtu ENERGA, Maćkiem Marczewskim, Gutek wróci na Teneryfę, gdzie razem z inżynierami z firmy będącej producentem osprzętu prowadzone będą analizy mające na celu precyzyjne ustalenie przyczyn awarii oraz jej usunięcie, aby jacht odzyskał pełną sprawność żeglugową. Dalsze, szczegółowe plany startów Zbigniewa Gutkowskiego na jachcie ENERGA w ramach programu Energa Sailing zostaną ogłoszone w styczniu wraz z dokładnym kalendarzem.

Fundacja Polish Ocean Racing jednocześnie informuje, że firma Eljacht nie jest dostawcą sprzętu na jacht ENERGA.

Źródło: http://energasailing.pl/ 

Komentarze