Gosia pozdrawia z Mauritiusa

0
375

Małgorzata Czujko 21-letnia gdańszczanka, która w ramach projektu Pomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, płynie przez Ocean Indyjski w kierunku Antarktydy, by stać się najmłodszą Polką, która postawi stopę na tym kontynencie dotarła już na Mauritius.

 O swojej dotychczasowej podrózy tak do nas napisała:„To już trzeci miesiąc mojej podróży i ponad 4 500 Mm żeglugi! Obecnie, od 18 dni, jesteśmy na pięknej wyspie Mauritius. Jak zwykle mamy trochę prac na łódce – zmiana filtrów w głównym silniku, wyczyszczenie silnika od bączka i wymiana świec, wymiana śrub w samosterze, naprawa urządzeń meteorologicznych na maszcie, przeszycie taśmy w pełzaczach na grocie, napełnienie butli z gazem, malowanie, skrobanie/oczyszczanie dnia itp. Udało nam się zobaczyć trochę ciekawych miejsc m. in. Park Narodowy w Black River, trochę jeździmy na rowerach, pływamy i żeglujemy od zatoki do zatoki. Byliśmy w Port Louis, Black River, a teraz stoimy na kotwicy w Grand Bay skąd wypływaliśmy do okolicznych mniejszych wysp.

Podczas jednego małego przelotu znów udało nam się złapać piękną Mahi Mahi. Mauritius jest mieszanką wielu kultur – Kreolskiej, Hinduskiej i Europejskiej. Mówią głównie po francusku, jeżdżą po ulicy lewą stroną, lokalna kuchnia serwuje różne morskie smakołyki m. in. ośmiornice, mają tutaj też dużo pysznego i taniego jedzenia Indyjskiego.

Chcieliśmy opuścić wyspę w czwartek (29.08) ale okazało się, że musimy załatwić sobie wizy do RPA. (Generalnie Polacy mogą być bez niej 30 dni, ale my prawdopodobnie będziemy tam dłużej od 1,5 do 2 miesięcy więc złożyliśmy aplikacje w ambasadzie i dowiedzieliśmy się, że czeka się na nie do dwóch tygodni). Na szczęście wyspa jest piękna, oferuje wiele możliwości spędzania czasu i jest przystępna cenowo.

Za nami dwuosobowa żegluga z Singapuru do Malezji, Wysp Kokosowych, Rodrigues i aktualnie Mauritiusa. Od niedawna mamy nowego załoganta z Australii, więc żegluga będzie trochę łatwiejsza, zwłaszcza jeśli chodzi o nocne wachty (będzie trochę więcej snu niż we wcześniejszych przelotach) a też dwie dodatkowe ręce bywają przydatne na takim jachcie. Na początku mieliśmy w planach popłynięcie na Reunion, ale ludzie nam raczej odradzają, głównie dlatego, że to jest europejska-francuska, a przez to droga wyspa ( może jak wypłynę kiedyś w swój rejs dookoła świata to uda mi się tam dopłynąć : )

W czasie postojów spotykamy i zapoznajemy się z innymi żeglarzami, zaprzyjaźniliśmy się z amerykańskim s/y „Tomboy” oraz dwoma jachtami z Nowej Zelandii s/y „Sea Eagle II” i s/y „Rhombus”. Na tej trasie co aktualnie jesteśmy jachty często płyną na Madagaskar, Seszele i z północy spływają kanałem Mozambickim. My, ze względu na plany kapitana, nie mamy tyle czasu i od razu z Mauritiusa płyniemy do RPA, prawdopodobnie do Durbanu. Zapowiada się ciekawy przelot ponieważ skończą się pasaty, wiatry będą zmienne, a mówią też, że powinno się omijać południowy Madagaskar, bo to raczej kapryśne miejsce jeśli chodzi o stan morza i wiatry.

Cały czas staram się na bieżąco wrzucać zdjęcia z podróży na moją stronę na Facebooku  https://www.facebook.com/DwaOceanyI?fref=ts.

Teraz na tej wyspie mamy dobre połączenie z internetem na łódce więc wysyłam zaległe maile i postaram się uzupełnić zdjęcia i relacje na blogu http://dwaoceany.wordpress.com/.

Przesyłam gorące pozdrowienia z wietrznego, pięknego, błękitno-granatowego oceanu i niesamowitych wysp dla całej ekipy POZŻ i wszystkich znanych i nieznanych żeglarzy.

Małgorzata Czujko : )”

Za zgodą: www.pozz.org.pl/ 

Komentarze