Ostatnio bardzo dużo pracuję przy łódce (to także powód dlaczego te podziękowania są wysłane dopiero teraz). W zeszły piątek skończyłem pracę w stoczni w Warszawie, gdzie budowałem motorówki i teraz oddałem się już w 100% swojej szkutni – trzeba skończyć łódkę, inaczej nie będzie na czym w ogóle płynąć – to teraz zupełny priorytet. Kasa jest, ale termin wypłynięcia zamknie się aż do przełomu listopada i grudnia, jeśli nie wyruszę z Lizbony do końca marca. Planuję tam być na przełomie lutego i marca, więc gonię z budową, aż plecy bolą 🙂
Jacht jest gotowy w około 80%, może nieco więcej, więc miesiąc intensywnej pracy powinien wystarczyć na jego dokończenie. Ilość pracy jest zabójcza, ale dokładność nie cierpi – tylko czuję jakbym miał co najmniej 10 lat więcej na karku, nie mogę się doczekać terapii oceanicznej. Temperatury w szkutni – około 10 st. w pochmurne dni, 5 stopni minimum, a jak przyświeci słońce (rzadko…) to potrafi zrobić się za dnia i 18 C samo z siebie – zauważam już wydłużanie się dnia, to dla mnie dobrze, ale wolałbym co prawda to już obserwować na morzu. W związku z późnym startem, mam plan po dotarciu na Karaiby szukać miejsca, gdzie będę mógł złożyć jachcik na sezon deszczowy i wyprawę rozłożę na 2 etapy, drugi rozpocznę w listopadzie / grudniu 2015.
Zgodnie z planem przekroczenia progu 125%, kupiłem już urządzonko GPS SPOT III MESSENGER, które będzie nadawać moją pozycję co 5 minut – jak tylko wykupię abonament i założę konto, podeślę link, żeby można bylo śledzić każdy mój ruch na morzu.
Olek Hanusz
Komentarze
Sign in
Witamy! Zaloguj się na swoje konto
Forgot your password? Get help
Password recovery
Odzyskaj swoje hasło
Hasło zostanie wysłane e-mailem.