DARŁOWO JEDNAK NA CENZUROWANYM

0
721
W sobotę, podczas „rozmów kuluarowych” SIZ w Pucku zostałem przepytany na okoliczność „czy SAJ zapadł w sen letni?”. Wyjaśniałem, że SAJ właśnie wrócił z morza i niebawem o jego poczynaniach przeczytacie na www.saj.org.pl oraz w SSI (o ile dorwę się do urzędowych papierów Stowarzyszenia). Teraz jest moda na „transparentność”, a więc nie napotkałem oporu.
Do niżej zamieszczonego pisma polecam lektury uzupełniające:
– http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2321&page=15 (koniecznie z komentarzem podnewsowym)
.obraz nr 1

A tak obecnie wygląda nabrzeże „pod Bosmanatem”
.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_________________________________________________________
obraz nr 2

 
 
 
Szanowny Pan                                                                                                                 Gdańsk, 9 października 2013
Waldemar Śmigielski
Dyrektor Zarządu Portu Morskiego Darłowo Sp. z o. o
Ul. Józefa Conrada 27
76 – 153 Darłowo

Szanowny Panie Dyrektorze!
Na wstępie pragniemy pogratulować i zarazem podziękować za systematyczną poprawę warunków postoju dla żeglarzy rekreacyjnych w Pańskim pięknym i gościnnym porcie. Również jakość obsługi żeglarzy w Darłowie oceniamy bardzo wysoko.
Niepokoi nas jednak bardzo mocno kwestia bezpieczeństwa małych jednostek podczas wchodzenia do darłowskiego portu. Dlatego zwracamy się do Pana z prośbą o pilne udzielnie informacji publicznej w następującej kwestii:
W jaki sposób i kiedy Port Darłowo zamierza rozwiązać problem bezpieczeństwa czasowego postoju jachtów i innych niewielkich jednostek, oczekujących od strony morza na otwarcie mostu zwodzonego w Darłówku?
Obecne miejsce oczekiwania, po zachodniej stronie kanału, jest niedostosowane do potrzeb jachtów i innych małych jednostek, podobnie jak wszelkie inne miejsca poniżej mostu zwodzonego. Nawet najmniejsze zafalowanie – a konstrukcja hydrotechniczna falochronów, awantportu i kanału Wieprzy przed nim nie chronią – powoduje bardzo intensywne kołysanie i tłuczenie kadłubów o nabrzeże.
Nabrzeże to ma polery rozmieszczone w dużych odległościach oraz urządzenia odbojowe dostosowane wyłącznie do większych statków. Taka konstrukcja odbojnic powoduje, że „wchodzą” pod nie zarówno odbijacze małych jednostek, jak i ich elementy konstrukcyjne. Powoduje to uszkodzenia kadłubów i wyposażenia oraz naraża na niebezpieczeństwo członków załóg.
Zdajemy sobie sprawę, iż most nominalnie jest otwierany co godzinę, przez cała dobę, zatem czas oczekiwania nie powinien być długi. Co więcej znane są nam przypadki dodatkowego otwierania mostu dla wchodzących jednostek, co zawsze jest cenionym ułatwieniem.
Jednak niestety znane nam są również przypadki odwrotne: wielogodzinnego oczekiwania niewielkiej jednostki na otwarcie mostu, połączonego ze zniszczeniem relingów i innymi stratami materialnymi w sprzęcie, które powstały w wyniku uderzania o nabrzeże.

Oczekując na konstruktywną odpowiedź
Pozostajemy z szacunkiem
(-) j. kpt. zw. Andrzej Remiszewski
Prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych

 
 
 

Komentarze