Dzisiaj nad ranem (godz. 0540) Jean-Pierre Dick (Virbac-Paprec) jako trzeci z kolei zawodnik minął przylądek Horn. Dwóch liderów, François Gabart (Macif) i Armel Le Cléac’h (Banque Populaire) znajduje się już około 50 mil na południe od Falklandow.
Dick wprawdzie wypłynął na Atlantyk 1 dzień 10 godzin i 20 minut po Gabarcie, ale od 1 stycznia nadrobił o czołówki 150 mil. (Pierwsze dwa jachty wczoraj znajdowały się w strefie słabszych wiatrow i prędkości z dwucyfrowych zrobiły się jednocyfrowe).
Armel Le Cléac’h minął słynny przylądek przedwczoraj, 1 stycznia, o godzinie 2035 czasu polskiego, godzinę i piętnaście minut za liderem, Francisem Gabartem (Macif). Przewaga Gabarta wynosi obecnie ok. 30 mil. Jak do tego doszło?
Le Cleac’h mówił w rozmowie z biurem regat, że w jednym momencie pomylił się najwyraźniej w doborze żagli, miał też jakieś kłopoty przy zwrocie przez rufę. Horn było widać jedynie na radarze, a zagrożenie ze strony znajdujących się w pobliżu gór lodowych było jak najbardziej realne – i wciąż takie pozostaje dla reszty zawodników.
Gabart poprawił czas na trasie Les Sables d’Olonne – Cape Horn o 4 dni 8 godzin i 50 minut – dotarcie do słynnego przylądka zajęło mu 52 dni 6 godzin i 18 minut. Rekord trasy jest jak najbardziej w zasięgu.
/mj
Źródło:http://energasailing.pl
Komentarze
Dzisiaj nad ranem (godz. 0540) Jean-Pierre Dick (Virbac-Paprec) jako trzeci z kolei zawodnik minął przylądek Horn. Dwóch liderów, François Gabart (Macif) i Armel Le Cléac’h (Banque Populaire) znajduje się już około 50 mil na południe od Falklandow.
Dick wprawdzie wypłynął na Atlantyk 1 dzień 10 godzin i 20 minut po Gabarcie, ale od 1 stycznia nadrobił o czołówki 150 mil. (Pierwsze dwa jachty wczoraj znajdowały się w strefie słabszych wiatrow i prędkości z dwucyfrowych zrobiły się jednocyfrowe).
Armel Le Cléac’h minął słynny przylądek przedwczoraj, 1 stycznia, o godzinie 2035 czasu polskiego, godzinę i piętnaście minut za liderem, Francisem Gabartem (Macif). Przewaga Gabarta wynosi obecnie ok. 30 mil. Jak do tego doszło?
Le Cleac’h mówił w rozmowie z biurem regat, że w jednym momencie pomylił się najwyraźniej w doborze żagli, miał też jakieś kłopoty przy zwrocie przez rufę. Horn było widać jedynie na radarze, a zagrożenie ze strony znajdujących się w pobliżu gór lodowych było jak najbardziej realne – i wciąż takie pozostaje dla reszty zawodników.
Gabart poprawił czas na trasie Les Sables d’Olonne – Cape Horn o 4 dni 8 godzin i 50 minut – dotarcie do słynnego przylądka zajęło mu 52 dni 6 godzin i 18 minut. Rekord trasy jest jak najbardziej w zasięgu.
/mj
Źródło:http://energasailing.pl