Nie będziemy podpierać się wyssanymi z palca, naciąganymi do granic możliwości statystykami. Nie będziemy pisać, że było nas blisko tysiąc, bo w żeglarstwie nie ilość a jakość się liczy.
Napiszemy, że było wszystko – czysta sportowa rywalizacja, uczciwie policzone wyniki, był wiatr i doborowe towarzystwo!
Czy można życzyć sobie czegoś więcej?
Z 20 minutowym poślizgiem ruszyła trzecia edycja regat o ZK 2015
10.20 mordercza walka o uznanie przeciwników rozpoczęła sie w rytmach piosenki „My czterej pancerni”, ponad 15 mil wymagającej trasy, usłanej bojami i tak do samej Jastarni.
Kolejne regaty fanów żeglarstwa i dobrej zabawy zgromadziły prawdziwą żeglarską śmietankę, z czterdziestu zgłoszonych jednostek na starcie pojawiły sie 32 jachty z załogami gotowymi na każde poświęcenie. Najszybsze jachty Zatoki dosłownie łowiły każdy podmuch wiatru, jak sie okazało najskuteczniej wypadł jacht Four Winds, której Kapitan godnie zaprezentował się w złotym trofeum 😉 Kolejnym zdobywcą złotej racy był poprzedni zwycięzca ZK Janek Kozarzewski na Arbitratorze, który tym razem ścigał sie w grupie OPEN, zaś złote pierniki trafiły w zwycięzcę klasyfikacji KWR kapitana jachtu Panta Rhei.
My pokonani, mamy cała zimę na rozmyślania nad popełnionymi błędami – czy to w strategii trymu żagli, trasy czy w pokonywaniu kolejnych boi. No cóż, pozostałe załogi z pokorą i radością przyjęły przegraną, a kolejna szansa na wygraną już za rok.
Jak było w Jastarni? O takim Chrzcie nowego jachtu Dexxter na zatoce może sobie tylko pomarzyć każdy armator 😉
Jako że regaty nie miały organizatora wyłonionego drogą przetargu, zorganizowaliśmy je wspólnie, więc każdy z uczestników był potrosze organizatorem.
Szczególne podziękowania za namacalny wkład i przygotowanie, no bo nawet my żeglarze nie jesteśmy czarodziejami, składamy na ręce Jerzego Kulińskiego, który ochcil nas mianem Żeglarzy Wyklętych i wsparł siłą swojego SSI – a jakby tego było mało – obdarował każdego locją Zatoki Gdańskiej. Kolejną dobrą duszą ZK był Ryszard Drzymalski z jachtu Konsal, który zorganizował nam urocze miejsce na ognisko, miejsce w knajpce, a do tego dorzucił całą furę drzewa.
Na słowo zasługuje również nasz sędzia i uczestnik Tomek Konnak s/y Czarodziejka, to dzięki jego mrówczej pracy przy wynikach mogliśmy podziwiać Wieśka Krupskiego w Złotych Kalesonach. Widok bezcenny!:)
Komentarze
Sign in
Witamy! Zaloguj się na swoje konto
Forgot your password? Get help
Password recovery
Odzyskaj swoje hasło
Hasło zostanie wysłane e-mailem.