Szanowny Don Jorge,
Chciałbym donieść że, 21 Lipca zmarł prof. Czesław Marchaj. Przypuszczam że, już wiesz o tym. Nie muszę tu pisać o jego zasługach dla jachtingu
światowego. Autor wielu publikacji i książek na tematy teorii żeglowania co najbardziej angielskie źródła doceniły Jego w ich zmaganiach o Puchar
Ameryki.
Czesław i jego rodzina jest mi znana osobiście z lat 40-50tych gdzie mieszkałem zaledwie trzy domy dalej na Saskiej Kępie w Warszawie.
Jego syn Marcin był moim kolegą od spraw „ulicznych” i razem wspinaliśmy się na uliczne drzewa przy ul. Aldony, a to były lata szczenięce.
Późnej w 1961 Czesław był moim „szybkim” instruktorem kiedy brałem udział w pierwszych nieoficjalnch jeszcze
Mistrzostwach Akademickich Polski w klasie Finn na Zalewie Zegrzyńskim.
Chciałbym donieść że, 21 Lipca zmarł prof. Czesław Marchaj. Przypuszczam że, już wiesz o tym. Nie muszę tu pisać o jego zasługach dla jachtingu
światowego. Autor wielu publikacji i książek na tematy teorii żeglowania co najbardziej angielskie źródła doceniły Jego w ich zmaganiach o Puchar
Ameryki.
Czesław i jego rodzina jest mi znana osobiście z lat 40-50tych gdzie mieszkałem zaledwie trzy domy dalej na Saskiej Kępie w Warszawie.
Jego syn Marcin był moim kolegą od spraw „ulicznych” i razem wspinaliśmy się na uliczne drzewa przy ul. Aldony, a to były lata szczenięce.
Późnej w 1961 Czesław był moim „szybkim” instruktorem kiedy brałem udział w pierwszych nieoficjalnch jeszcze
Mistrzostwach Akademickich Polski w klasie Finn na Zalewie Zegrzyńskim.
Wiele kominów i drzew tam jeszcze wystawało z wody.
Cześć Jego Pamięci.
Cześć Jego Pamięci.
Wojtek Wejer,
Kanada
Za zgodą Jerzego Kulińskiego www.kulinski.navsim.pl