18 lipca o 21:40 Lilla My minęła główki portu w Świnoujściu. Banderki krajów odwiedzionych dumnie powiewały pod salingiem, a na topie masztu była tradycyjna niebieska wstęga. Cumy od Szymona odebrali zaprzyjaźnienie żeglarze ze Świnoujścia. Czekała na niego również mama:) Otworzono odświetengo szampana dla uczczenia końca naszej wyprawy. Po odespaniu i posprzataniu jachtu Szymon spełnił marzenie ostatnich tygodni – zjadł normalnego, polskiego schabowego.
Ciężko uwierzyć, że od startu mineło 9 miesięcy.
Lilla My stanęła w marinie miejskiej w Świnoujsciu, która to przyjęła ich w swe gościnne progi na kilka dni. Przez pokład przewija się wielu gości – znajomych i nieznajomych żeglarzy oraz dziennikarze. W niedzielę jacht zostanie wyciągniety z wody i przez kilka dni będie stał na suchym lądzie w ogródku Dobrej Duszy – sailforumowego kolegi. Po przeglądzie dna i zmianie takielunku (o tym niedługo) Mała wróci na wodę i będzie czekać na start w Regatach Poloneza. Szymon planuje również w sierpniu popłynąć na Tall Ships Races do Szczecina. Będziemy o tym informować wkrótce.
Znów na Bałłyku – przywitanie w Świnoujściu
Lilla My jest juz na Morzu Bałtyckim ! 16 lipca wieczorem Szymon i Filip opuścili Kanał Kiloński i wpłyneli na Bałtyk. Tym samym Mała po niecałym roku wróciła w rodzinne strony. Wpłynięcie do Świnoujścia planowane jest na najbliższy czwartek/piątek (18/19.07.2013).
Kanał Kiloński pokonali w 10,5 h – udało się utrzymać prędkośc 4,6 kn i zużyli ok 10l paliwa (ah te małe silniczki!). Utrzymanie odpowiedniej prędkości było dla Małej nie lada wyczynynem. Kanału ma długość 98 km, a opłata za przepłynięcie zależna jest od długosci jachtu (za Setke zapłaciliśmy 12E, płatne w Kilonii w budce – mozna płacic kartą!).