Yacht Day po raz pierwszy

0
683
obraz nr 1

 
 

6 listopada br. o godz. 10.00 w Audytorium Sipowicza na Wydziale Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej odbyło się pierwsze z planowanego dorocznie cyklu spotkań pn. Yacht Day. Celem spotkania, przeznaczonego głównie dla studentów, było naświetlenie im spraw związanych z ich przyszłą możliwością zatrudnienia w polskim (ale i nie tylko) przemyśle jachtowym. A jest to przemysł już bardzo widoczny i uznany w skali światowej, którego obecna produkcja w ok. 95 procentach wychodzi poza granice Polski.

„Produkcja” wysoko wyspecjalizowanych okrętowców opuszczających WOiO z przeznaczeniem do zatrudnienia w przemyśle okrętowym musi być dzisiaj modyfikowana. Wszyscy wiemy, że pomału odchodzi w zapomnienie wytwarzanie statków na dużą skalę w naszym kraju. Stocznie, którym udało się przetrwać złe czasy i wielką ekspansję produkcji Daleko-Wschodniej nastawiają się dzisiaj na produkcję jednostek wysokospecjalistycznych, przede wszystkim typu offshore, o bardzo zaawansowanym technologicznie wyposażeniu. Obecnie nasz kurczący się przemysł okrętowy (oczywiście poza stoczniami remontującymi statki, gdzie osiągnięcia są bardzo widoczne), nie wchłania takiej ilości nowej kadry inżynierskiej, jak to onegdaj bywało. Stąd i kształcenie przyszłych inżynierów powinno mieć zmodyfikowany charakter i dostosowujący umiejętności absolwentów do dzisiejszych realiów produkcyjnych. A że dzisiaj jachty żaglowe i motorowe u nas górą, produkujemy zarówno te tańsze, bardziej dostępne dla przeciętnych kieszeni (zresztą można i w naszych marinach zaobserwować coraz większą liczbę jednostek pływających), jak również i te z najwyższej półki, oferujące nie byle jakie luksusy. Firmy, takie jak np.: Delphia Yachts Kot Sp. j.GaleonOstróda Yacht Sp. z o.o.Sunreef Yachts i wiele innych ugruntowały już swoją pozycję w świecie. Dlatego bardzo ważnym czynnikiem jest przygotowywanie kadry potrafiącej sprostać wymogom czasów i umiejętnie współpracującej z przyszłymi pracodawcami już na etapie swoich studiów. 

I tak po przywitaniu wszystkich poczynionemu przez dziekana WOiO dr. hab. inż. Janusza Kozaka, prof. nadzw. PG, 

obraz nr 2
głos zabrał prorektor ds. kształcenia dr hab. inż. Marek Dzida, prof. nadzw. PG, informując na wstępie o właśnie podpisanym w gabinecie JM Rektora PG prof. dr. hab. inż. Henryka Krawczyka, prof. zw. PG, o godz. 9.00 porozumieniu z Polską Izbą Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – POLBOAT, kierowaną przez prezesa Sebastiana Nietupskiego.
 
obraz nr 3

 
Prorektor Marek Dzida zapoznał wszystkich uczestników spotkania z głównymi celami i założeniami projektu pn. Inżynier przyszłości. Jak powiedział – widoczne wszędzie na terenie Politechniki Gdańskiej inwestycje – budują właśnie nowe miejsca z przeznaczeniem na realizację nowego sposobu nauczania i powinny działać już od roku 2015. Przypomniał o świeżym, datowanym na rok 2011 członkostwie PG (jako jedyna z polskich uczelni) w światowej inicjatywie CDIO (Conceive – Design –Implement – Operate) – projekcie, wg. którego to właśnie studenci w sprzężeniu z przemysłem, w działaniu zespołowym mają Wymyślać – Projektować – Wdrażać – Eksploatowaćefekty swoich starań.
 
Stwierdził, że między innymi na bazie rozmów z pracodawcami – „piętą Achillesową” obecnego systemu kształcenia studentów jest ich brak umiejętności pracy zespołowej – i właśnie jednym z celów nowego projektu Inżynier Przyszłości jest wyrobienie takich cech w absolwentach. Będą się uczyli pracy w zespołach w salach wykładowych, warsztatach, laboratoriach oraz podczas planowanych praktyk przemysłowych, a będzie to połączone z precyzyjnym systemem oceny. System taki wprowadzany będzie na wszystkich politechnicznych wydziałach. Jednak nie wśród wszystkich studiujących – na dzisiaj takim planem nauczania objętych zostanie kilkanaście procent studentów. Wybrańcy będą uczeni podstaw myślenia systemowego, podejmowania inicjatyw, decyzji w obliczu niepewności. Będą wyrabiane w nich takie cechy, jak: zaradność, elastyczność i krytyczne myślenie oraz umiejętności przywódcze. A wszystko to w zespołach, z których każdy będzie miał swojego przywódcę. W planach jest też stworzenie zespołów interdyscyplinarnych – złożonych z nauczycieli akademickich i studentów różnych wydziałów i specjalności.
Cały ten program nauczania nie może spowodować wzrostu kosztów kształcenia na uczelni – stąd liczba godzin na poszczególnych kierunkach z kontaktem z nauczycielem nie będzie mogła ulec zwiększeniu – natomiast wymagać to będzie zwiększonego czasu wykorzystywanego we własnym, studenta zakresie. Prorektor Marek Dzida powiedział, że obecnie planowany przebieg nowego sposobu kształcenia jest jeszcze dyskutowany, ale z racji oparcia go na zespołach projektowych – bardzo ważnym elementem będzie pozyskiwanie tematów do właściwych, celowych projektów. Jedną z możliwości są projekty uczelniane o charakterze interdyscyplinarnym, do których studenci będą włączani – jak powiedział już od roku 50. studentów prowadzi swoje prace projektowe przy Symulatorze lotów – projekcie realizowanym przez PG. Tematy mogą powstawać na poszczególnych wydziałach. Jedną z form ich pozyskiwania ma być ścisła współpraca z przemysłem. 

I właśnie bolączką uczelni są szerokie kontakty z przemysłem – i obecne spotkanie służyć powinno przybliżeniu i nawiązaniu ich. Podpisanie porozumienia z Polską Izbą Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych – POLBOAT stwarza takie możliwości w zakresie projektowania, produkcji, wdrażania jachtów żaglowych i motorowych, ale i osprzętu do nich. 

O możliwościach tego przemysłu i o zadaniach, które sobie obrała za cel opowiedział prezes Izby (a zrzesza ona już kilkadziesiąt firm z tej branży) Sebastian Nietupski. 

 
obraz nr 4
 

Jak powiedział polski przemysł jachtowy to nie tylko stocznie (bardzo znane i bardzo duże), ale również i dostawcy materiałów do ich produkcji i producenci osprzętu. Rozwija się to wszystko dynamicznie i mamy się już czym chwalić. Obecnie istnieje 900. firm – stocznie, biura projektowe, mariny, hotele – pracujących w okolicach wody i sportów wodnych – jest to bardzo silna branża, korzystająca również z dotacji rozwojowych – widziana jako jedna z 15. branż strategicznych dla rozwoju polskiego przemysłu. Polscy wytwórcy mogą wyprodukować rocznie nawet do 22 tys. jednostek pływających. W produkcji jednostek motorowych plasujemy się na drugim miejscu w świecie – zaraz po Stanach Zjednoczonych. Mamy trzy rodzaje stoczni jachtowych – pierwszy produkuje w dużych ilościach i seryjnie (np. Ostróda Yachts), drugi w niewielkich ilościach, ale za to o niebywale luksusowym wyposażeniu i za niebywale duże pieniądze (np. Sunreef Yachts – a i nam zdarzyło się swego czasu tę stocznię odwiedzić – kliknij)oraz trzeci, czyli stocznie produkujące do kilkunastu jednostek raczej na rynek polski.

 
Po wstępie poczynionym przez prezesa Nietupskiego o swoich firmach opowiedzieli m.in.:
 
obraz nr 5

 
Prezes Delphia Yachts Wojciech Kot, jak sam powiedział wszystko o nas możecie znaleźć w Internecie, ale jednej informacji tam brakuje – otóż faktem jest, że jesteśmy piątą stocznią na świecie… (ok. 1500 łodzi rocznie), będąc jednocześnie liderem produkcji jachtów żaglowych w Polsce;

obraz nr 6

 

Grzegorz Wadziński – projektant kadłubów w Sunreef Yachts – firmy uznawanej za lidera produkcji jednostek dwukadłubowych (powyżej 50 stóp), ale również posiadającej w swej ofercie również wielkie trimarany (rzędu 210 stóp) – wytwarza bardzo luksusowe i bardzo drogie jachty. W firmie pracuje 400 osób, samo biuro (liczące kilka działów) zatrudnia ich 100. Pomału wprowadza się tu w wyposażeniu jednostek napędy (poza oferowanymi w nich klasycznymi) takie, jak np.: Volvo Penta IPS (napęd, który można wbudować wewnątrz kadłuba, prosty w obsłudze i nie posiadający wału napędowego) czy też napęd strugowodny (stanowiący w firmie novum) – szczególnie przydatny na płytkich akwenach (nawet do 30 cm głębokości) ale i oferujący na dużych trimaranach osiąganie prędkości nawet do 30 węzłów. Generalnie wypowiedź mogła dać do myślenia – firma funkcjonuje od 11 lat, osiągnęła ogromny w skali światowej sukces i chce rozmawiać z młodym „narybkiem”.

obraz nr 7

Piotr Chrzanowski – prezes Ostróda Yacht – stoczni uważanej za największą i najnowocześniejszą w Polsce, wyspecjalizowaną w produkcji łodzi motorowych do 9 m. Stoczni mającej już 100-letnią tradycję (poczytaj tu – kliknij). Dzisiaj (od 2002 r.) jest własnością znanej stoczni jachtowej Janneau (a i mnie zdarzyło się przeżyć małą morską przygodę na ich wyrobach – kliknij tu) i produkuje 3000 jednostek rocznie (motorowe do 34 stóp oraz sportowe jednostki żaglowe do regat oceanicznych do 36 stóp), zatrudniając 700 osób.

Generalnie wśród wszystkich mówców: 

obraz nr 8

Tadeusz Wojtowicz prezes Sail Service z Gdańska

obraz nr 9

Piotr Centkowski (znany projektant jachtów, legitymujący się tytułem Konstruktora Roku 2013) z firmy Centkowski & Denert Design Studio Sp.j., wsółpracujący dzisiaj z firmą Jeanneau w zakresie produkcji jachtów motorowych do 9 m, 
 
obraz nr 10

Jan Młynarczyk z WOiO, z relacją o niemałej ilości (ok. 200) prac dyplomowych na Wydziale, poświęconych tematyce jachtowej
 
 obraz nr 11

Dorota Dajkowska, Manager Projektu ARBOS Poland – czyli targów jachtowych, które zadebiutowały tego roku w Ostródzie,

przeważały słowa zachęty kierowane do przyszłych inżynierów – stocznie i producenci osprzętów są bardzo pozytywnie nastawieni do współpracy i wykorzystania świeżej myśli inżynierskiej. Oczywiście nie trzeba dodawać, że w firmach tych już znaleźli zatrudnienie absolwenci tego wydziału, a wielu spośród dzisiejszych właścicieli i prezesów do tych absolwentów się zalicza. 

Podjęty na spotkaniu Yacht Day temat dotyczący przyszłej współpracy wydaje się bardzo rozwojowy, szczególnie, że branża zaprezentowała się jako sprawna, silna i świetnie postrzegana na świecie (o czym świadczy wielkość produkcji i eksportu).

Spotkanie ze studentami zakończył dziekan WOiO Janusz Kozak, prezentując z kolei doświadczenia, możliwości i kompetencje wydziału w zakresie technologii produkcji małych statków i jachtów. Omówił realizowane i proponowane elementy procesu dydaktycznego.

obraz nr 12

A później, już bardziej kameralnie, zainteresowane strony rozpoczęły dyskusję merytoryczną nad wdrażaną właśnie współpracą.

obraz nr 13

 
A w dużym skrócie to przedstawił i zobrazował Cezary Spigarski
 

Komentarze