Jesienna aura jednych odstrasza do wyjścia na wodę, ale innych – jak miłośników kitesurfingu – właśnie zachęca do zmierzenia się z wiatrem i szarugą, jak w Nowym Warpnie.. Tych pierwszych, bardziej wygodnych, zapraszam dla odmiany w bezpieczny rejs we fiordy norweskie, na łodzi Wikingów, w …Muzeum Narodowym w Szczecinie…
– Z Wikingami na Bajkał, w …Muzeum Narodowym w Szczecinie – z pewnością penetrowali rzeki wschodnioeuropejskie, „odkrywając” i tworząc przy okazji Wielką Ruś, alechyba nie dotarli do tajemniczego Bajkału, który można podziwiać na pięknych zdjęciach Olgi Kamenskiej, w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Łączę Bajkał z Wikingami, gdyż właśnie ta wystawa sąsiaduje z inną ciekawą ekspozycją, nietypową jak na muzeum, pod hasłem „Od kompasu słonecznego do systemu Decca. Historia hiperboli w nawigacji”. Wystawa, przygotowana przy udziale naukowców nawigatorów z Akademii Morskiej w Szczecinie, prezentuje znaleziony podczas prac wykopaliskowych na Wolinie tzw. kompas słoneczny, którym posługiwali się ponoć właśnie Wikingowie, znajdując przy jego pomocy właściwą drogę w bezkresie oceanu. Potem można obok, na stanowisku nowoczesnego symulatora nawigacyjnego, przeskoczyć dziesięć wieków, stanąć przy sterze wirtualnej łodzi i ruszyć nią w nieznane. Ten tajemniczy kompas słoneczny to niewielki drewniany krążek (na zdjęciu), z nieco magicznymi nacięciami i wystającym ze środka kołkiem, co przypomina w zasadzie zegar słoneczny. Działa tylko w dni słoneczne, a do odczytu jego wskazań na pokładzie łodzi, na wzburzonym morzu, trzeba go wypoziomować, umieszczając go w naczyniu z wodą. Przy umiejętnej interpretacji długości cienia wspomnianego kołka rzucanego na system nacięć na dysku, ten „kompas” pozwalał na utrzymanie kursu na odpowiednim równoleżniku, w drodze z rodzinnego norweskiego fiordu najpierw na zachód, np. na Islandię, a potem z powrotem do domu, na wschód. Jest to dzisiaj jedno z najcenniejszych znalezisk na terenia Wolina-Jamsborga, a na wystawie można też obejrzeć wspomnianych jego następców, czyli już współczesne urządzenia nawigacyjne, w tym systemu Decca. No i ponawigować we fiordy przy pomocy symulatora…
– Z wiatrem w zawody –.tak kiedyś poetycko mówiono o żeglarzach i tak podziwiałem w Nowym Warpnie miłośników kitesurfingu, w jesiennej szarudze, na wodach Jeziora Nowowarpieńskiego (na zdjęciach). Sport dla odważnych…
– A w Lubczynie i Stepnicy cicho – dzień później wróciło jesienne słońce, na nowej przystani w Stepnicy pustawo, więcej jachtów w Lubczynie, nad jeziorem Dąbie. Obie nowe przystanie wzbogaciły od tegorocznego sezonu ofertę Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego. Za rok warto się tu wybrać.
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler
Za zgodą: www.zozz.com.pl/