Ambitna i trudna trasa, wyprawa prowadzona w „starym stylu” – to powody, aby uznać ten wokółziemski rejs za ciekawy i trudny, choć jak przyznają sami uczestnicy, najtrudniejszy moment to podjęcie decyzji o wyruszeniu w morze. Przygotowywali się długo, solidnie wyremontowali i zmodernizowali swój stalowy kecz „Wassyl”, i wreszcie wyruszyli z kraju – trochę nietypowo, w piątek o 13-ej – na szczęście nie 13-go, a dopiero 25 września br… Przy
szczecińskich Wałach Chrobrego pożegnały ich sporą grupą rodziny, przyjaciele i żeglarze, a wiceprezydent miasta Krzysztof Soska wraz z życzeniami „Stopy wody…” przekazał na ręce kapitana Artura Wassilewskiego banderę Szczecina (na zdjęciach), która będzie towarzyszyła im na długiej, wokółziemskiej trasie (pisałem już o niej wcześniej, więcej na www.wassyl360.com ).
Jest to niezwykła wyprawa grupy przyjaciół, na początek w 7-osobowj załodze jest też m.in. syn kapitana (wszyscy na zdjęciu), a partnerem wyprawy jest miasto Szczecin. Planowane zakończenie rejsu we wrześniu …2017 roku, także na Wałach Chrobrego w Szczecinie. Liczymy na bieżące korespondencje i relacje z morza „naszego” Wojtka
„Bolo” Maleiki, jednego z pomysłodawców, organizatorów i załogantów wyprawy. Płyńcie szczęśliwie, za dwa lata chcemy powitać was znowu w Szczecinie. Pomyślnych wiatrów…
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler