VELUX 5 OCEANS: Derek Hatfield zajmuje trzecie miejsce w drugim etapie regat

0
482

W drugim spośród pięciu odcinków regat, które składają się na VELUX 5 OCEANS, Derek przepłynął przez Ocean Południowy z Kapsztadu w Afryce Południowej ponad 7500 mil morskich. Zajęło mu to 32 dni i 17 godzin.

Po miesiącu spędzonym na morzu, zmagając się z trudnymi warunkami panującymi na Oceanie Południowym Derek dotarł na metę kiedy kończyły się jego zapasy pożywienia na pokładzie Active House. Derek dopłynął do Wellington jedynie z dwiema butlami wody i bez zapasu pożywienia. Ostatni posiłek zjadł wcześniej w dniu zakończenia rejsu.

“To był długi, trudny i wymagający odcinek i cieszę się, że tu jestem”, powiedział Derek po zejściu na ląd z pokładu Active House. To były nieustające sztormy, na przemian układy wysokiego i niskiego ciśnienia … Dobrze mieć to już za sobą. To jest mój trzeci wyścig dookoła świata, ale ten odcinek, który właśnie ukończyłem był najtrudniejszym żeglarskim zmaganiem jakiego doświadczyłem.”

W Wellington na Dereka czekały jego dzieci Ben (2 lata) i Sarah (6 lat). Żeglarz nie widział się z nimi od opuszczenia portu w La Rochelle 17 października kiedy rozpoczęły się regaty VELUX 5 OCEANS. “Wspaniale jest zobaczyć znowu dzieciaki” powiedział Derek. “Rosną tak szybko. Zamierzam spędzić następne kilka dni odpoczywając z moją rodziną.”

Po zakończeniu pierwszego etapu rejsu z La Rochelle do Kapsztadu na trzecim miejscu, Derek obiecał płynąć jeszcze bardziej agresywnie w drugim etapie do Wellington – i to dokładnie zrobił prowadząc stawkę z Kapsztadu. W czasie regat żeglarze zmieniali się na prowadzeniu stawki. Brad Van Liew i Zbigniew ‘Gutek’ Gutkowski, walczyli o pierwsze miejsce zmagając się jednocześnie z wiatrami o potężnej sile, dużymi falami i ekstremalnie niskimi temperaturami.

Po przekroczeniu bramki bezpieczeństwa na południowy wschód od Australii, Derek rozpoczął pojedynek z Gutkiem o drugie miejsce. W pewnym momencie dzieliło ich zaledwie kilka mil morskich. Ostatecznie Polak pokonał Dereka docierając na metę 36 godzin wcześniej.

“Tym razem rywalizowałem dużo bardziej zacięcie” dodał Derek. “Znaleźliśmy się z Gutkiem w tym samym miejscu, a tak bliskie współzawodnictwo było wspaniałe. W pewnym momencie byliśmy tak blisko siebie, że wywołałem go w czasie sztormu żeby się upewnić, że miał włączony radar. Popełniłem błąd wykonując zwrot przez sztag za wcześnie około tydzień temu, co zadecydowało o dalszym przebiegu mojego rejsu. Potem już Gutek pokonywał mnie dzień w dzień.”

 

Komentarze