Za zgodą Jerzego Kulińskiego www.kulinski.navsim.pl
Witryna jest subiektywna, gospodarza dobrze znacie, a więc nie trudno domyśleć się jakie jest moje zdanie.
Ja też postanowiłem coś napisać „powakacyjnie”. Jak co roku wybrałem się z rodziną na ukochane Kaszuby (między Gołubiem a Krzeszną) na stokach Wieżycy – tam wypoczywamy najlepiej. Rodzinne kombi zasztauowaliśmy pod sam dach i w drogę ze Śląska przez całą Polskę. Postanowiłem odpocząć od słonego i przetestować możliwości pożeglowania na jeziorach Szwajcarii Kaszubskiej – i tak zresztą kolega z Gdańska miał wszystkie jachty w czarterze na tygodniowe rejsy.
Wybraliśmy się kilka kilometrów do siedziby gminy w Stężycy żeby załatwić sprawy śmieci z działki i przy okazji podjechaliśmy do pięknej nowej mariny. Marina robi wrażenie. Po pierwszej chwili zachwytu przyszło jednak rozczarowanie. Pomijając wysokość pomostów to w marinie pusto, jakieś 2 kabinówki, puck i omega. Na Jezioro. Raduńskim Górnym też pustawo. Pani bosman z rozbrajającą szczerością wyznaje że nic żaglowego nie mają do wypożyczenia – kilka rowerków wodnych i kajaczków (jako że na początku sierpnia były upały to stwierdziłem, że na machanie wiosłami przyjdzie lepszy czas). Niestety nie spełniły się przewidywania Józefa Sacharuka http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2745&page=60 i jezioro nie zapełniło się żaglami… A szkoda. Pozostał spacer długim pomostem na lody do centrum Stężycy – po drodze zauważyłem że nowa marina odcięła dostęp do jeziora kilku prywatnym pomostom na wschodnim brzegu… W rozmowie pani bosman powiedziała że koniecznie muszą coś z żaglami na przyszły sezon wymyślić… Marinę w Stężycy odwiedzę za rok żeby sprawdzić czy można już pożeglować.
Po niedosycie Stężycy wybraliśmy się w kolejne miejsce – tym razem nad Jezioro Ostrzyckie. Piękne rynnowe jezioro i przetestowany już w poprzednich latach przez nas sprzęt – możliwość popływania na żaglach jest w pubie „Helena” w Ostrzycach gdzie dostępne są 2 omegi w cenie 30zł/godz. Łódki nie pierwszej młodości ale sprawne. Jest to już chyba jedyne miejsce nad Ostrzyckim gdzie można pożeglować (kiedyś istniała jeszcze Rusałka w Krzesznej, ale już kilka lat jest zamknięta). Słaby wiatr i słońce zachęciły mnie do kąpieli w całkiem ciepłym jeziorze i przekazania steru córce. Było miło, okazja żeby powspominać stare czasy – to na Ostrzyckim pierwszy raz tata wziął mnie na żagle, tu wywróciłem po raz pierwszy łódkę…
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy było Centrum Sportów Wodnych i Promocji Regionu – Złota Góra – przy pomoście stały 2 ładne omegi i orion ale niestety nie było nikogo ze strony wypożyczalni.
Nie zrażeni porażkami w Stężycy i Złotej Górze wróciliśmy na Ostrzyckie – najbliżej z domku.
Na koniec pojechaliśmy do jeszcze jednego znanego nam miejsca gdzie można wypożyczyć coś z żaglem – O.W. „Modrok” w Łączynie nad Jeziorem. Raduńskim Dolnym. Na stanie mają m.in. omegi (15zł/godz) i conrada 600 (25zł/godz). Bardzo ładna marina ze slipem, toaletami i prysznicem.
Odwiedziliśmy oczywiście jeszcze Wdzydze ale pisanie o Wdzydzach to pozostawiam Batiarowi.
Konkluzja taka – możliwości wypożyczenia czegoś z żaglem na jeziorach Szwajcarii Kaszubskiej są mocno ograniczone.
Może to i dobrze bo jest cisza i spokój a Kaszuby są niezmiennie takie same jak lata temu.
Pozdrawiam
Łukasz Szmajduch