Za zgodą Jerzego Kulińskiego
Roman Piechowiak szczęśliwie powrócił do macierzystego portu. Już rozmyśla o przyszłorocznym rejsie, ale póki co – podrzuca nam swoje wrażenia z ostatniego etapu tegorocznego. Przy okazji zwracam uwagę wszystkich tych – pytającym jak tam dotrzeć sródlądowymi drogami w poprzek Europy. Wszyscy piszą, że marzą o cieple. Pomijają jednak jeden drobiazg – drenujące opłaty za cumowanie. Tak np. 62 € bez prądu i toalety w Llafranc (Hiszpania, Prowincja Gerona – letnisko na Costa Brava, tuż obok granicy francuskiej).
W Llafranc byłem w 1970 roku. To była wtedy zupełnie normalna miejscowość. Masowa turystyka demoralizuje tubylców. Kto bywa w Zakopanem, to wie o czym mowa.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
———————————————-
Schronic sie w porcie po sztormie?! Najblizszy na mapie nazywa sie Llafranc. Miejsc malo i na male jednostki, wiec akurat dle mnie. Kiedy zblizam sie do zatoczki owego schronienia, mija mnie motorowka pelna turystow w kombinezonach nurkow. W oczach maja biegnace w moja strone pytania: Co to za bandera? Po co tyle nieudacznie zwiazanych zagli ? Dlaczego on wyglada jakby z piekla wyszedl? Tak figluje moja wyobraznia z powodu tego nieprawdopodobnego spotkania. Wiec nie tylko w morzu jest życie! Ich lodka zatrabila jak samochod z lat 80-tych i przeszla blisko, falami wytracajac rownowage biegu mojej zaglowki. Kolysana „ULTIMA T”. sprawnie przeciela tumult i znalazla sie w plaskim kliwaterze [kilwaterze?] motorowki. Gonią mnie pelne zawodu spojrzenia turystow. Witamy w cywilizowanym swiecie!
Schronic sie w porcie po sztormie?! Najblizszy na mapie nazywa sie Llafranc. Miejsc malo i na male jednostki, wiec akurat dle mnie. Kiedy zblizam sie do zatoczki owego schronienia, mija mnie motorowka pelna turystow w kombinezonach nurkow. W oczach maja biegnace w moja strone pytania: Co to za bandera? Po co tyle nieudacznie zwiazanych zagli ? Dlaczego on wyglada jakby z piekla wyszedl? Tak figluje moja wyobraznia z powodu tego nieprawdopodobnego spotkania. Wiec nie tylko w morzu jest życie! Ich lodka zatrabila jak samochod z lat 80-tych i przeszla blisko, falami wytracajac rownowage biegu mojej zaglowki. Kolysana „ULTIMA T”. sprawnie przeciela tumult i znalazla sie w plaskim kliwaterze [kilwaterze?] motorowki. Gonią mnie pelne zawodu spojrzenia turystow. Witamy w cywilizowanym swiecie!
Llafranc
.
Llafranc – omijajcie ten porcik. Brak miejsca. Tankuje pare litrow. Zaproponowano mi spedzenie nocy przy stacji, ale dopiero od 18-tej, bez pradu i toalety. Za to za jedyne 62 €! Dzis nie będę wiec na ladzie. Spokojnie wyplywam. Obieram kurs na polnoc, pozegluje wzdluz brzegu. Gwiazdo moja szczesliwa, lepiej nie naduzywac Twoich lask! Chocby i tylko po to, aby nie doznac kolejnego zawodu. Morze nas nie potrzebuje i mozna wulgarnie pomyslec ze ma to w d…, ze zeglarz na wakacjach i ze chcialby tego czy owego. Ugialem sie wiec pod ciezarem tegorocznych porazek i postanowilem zmienic plany.
Llafranc – omijajcie ten porcik. Brak miejsca. Tankuje pare litrow. Zaproponowano mi spedzenie nocy przy stacji, ale dopiero od 18-tej, bez pradu i toalety. Za to za jedyne 62 €! Dzis nie będę wiec na ladzie. Spokojnie wyplywam. Obieram kurs na polnoc, pozegluje wzdluz brzegu. Gwiazdo moja szczesliwa, lepiej nie naduzywac Twoich lask! Chocby i tylko po to, aby nie doznac kolejnego zawodu. Morze nas nie potrzebuje i mozna wulgarnie pomyslec ze ma to w d…, ze zeglarz na wakacjach i ze chcialby tego czy owego. Ugialem sie wiec pod ciezarem tegorocznych porazek i postanowilem zmienic plany.
Ibiza odlegla o jakies 190 mil jeszcze na mnie poczeka. Brak wiatru. Silnik terkocze, letnie slonce grzeje. Sprzatam pobojowisko i susze przemoczone ubrania. Wzdluz burty sunie skalisty brzeg Costa Brava. Cabo Bagur. Gleboko, skaliscie i nie ma gdzie kotwiczyc. Dopiero okolo 17-ej wplywam do szerokiej zatoki Porto de Estartit. Zblizam sie do jej polnocnej strony. Wreszcie na dnie piasek, w nim kotwica w czterometrowej glebi. Woda ma kolor zielony i cuchnie zgnilizna. Trudno. Wokol zywej duszy. Male motorowerki przeplywaja wzdluz brzegu. Na wschodzie urokliwe skaliste wyspy i stado kotwicujacych jachtow roznej wielkosci. Tam pewnie nie smierdzi… Noc nadchodzi opieszale i sloncu niespieszno za horyzont.
Powoli wracam do zycia. Dobrze, ze jestem. Ile dni jeszcze przeminie nim zapomne te burze?
Powoli wracam do zycia. Dobrze, ze jestem. Ile dni jeszcze przeminie nim zapomne te burze?
A w glebi siebie mam poczucie satysfakcji.
Dalem rade!
Jutro jest nowy dzien.
Pozdrawiam.
Jutro jest nowy dzien.
Pozdrawiam.
Roman
Komentarze
Sign in
Witamy! Zaloguj się na swoje konto
Forgot your password? Get help
Password recovery
Odzyskaj swoje hasło
Hasło zostanie wysłane e-mailem.