W którymś tam newsie pisałem o przymiarkach do obdzierania żeglarzy żywcem ze skóry. Nawet mój wyrozumiały szef w ZAGLACH podczas targów „Wiatr i Woda” pogroził mi palcem. To znaczy abym moderował retorykę.
Teraz napisał do mnie pewien Skrytoczytacz z żądaniem odszczekania. Zmusiło to mnie, starego do zajrzenia do spiżarni władzy: na stronę Rządowego Centrum Legislacji https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12297900/katalog/12430858#12430858
Są tam opublikowane opinie wysłane w ramach „konsultacji społecznych” dot. projektu ustawy o rejestracji jachtów.
Są tam opublikowane opinie wysłane w ramach „konsultacji społecznych” dot. projektu ustawy o rejestracji jachtów.
Kazano mi odszczekiwać szczypliwość pod adresem związków żeglarskich i pochwałę SAJ: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3181&page=0 .
Faktycznie, jak rzadko ministerstwo dostało sporo uwag od indywidualnych armatorów.
Faktycznie, jak rzadko ministerstwo dostało sporo uwag od indywidualnych armatorów.
To cieszy.
Uwagi są jednoznacznie negatywne.
Negatywną opinię nadesłał także… PZŻ, który pod nowym kierownictwem stanął po stronie żeglarzy.
Tyle o odszczekiwaniu. „Ciekawsze” jest jednak kilka pism stanowiących istne „przypadki zoologiczne”.
Najpierw anegdota, cytowana z pamięci za K.O. Borhardtem: Pewien wybitny podróżnik amerykański ogłosił w prasie, że poszukuje towarzysza na wyprawę przez Afrykę. Którejś nocy zadzwonił telefon, obudzony dzwonkiem podróżnik mówi:
Tyle o odszczekiwaniu. „Ciekawsze” jest jednak kilka pism stanowiących istne „przypadki zoologiczne”.
Najpierw anegdota, cytowana z pamięci za K.O. Borhardtem: Pewien wybitny podróżnik amerykański ogłosił w prasie, że poszukuje towarzysza na wyprawę przez Afrykę. Którejś nocy zadzwonił telefon, obudzony dzwonkiem podróżnik mówi:
-„słucham” i słyszy:
-„tu Mosze Poznański z Beryczowa”,
– „słucham pana?”
– „tu Mosze Poznański z Berdyczowa. Ja chciałem panu powiedzieć, że ja nie mogę panu towarzyszyć”.
A na stronie RCL znajdujemy podpisane przez panią Teresę Dobrzańską-Pilichowską pismo o treści, którą podam w całości: „W związku z przekazaniem do konsultacji społecznych projektu ustawy o rejestracji jachtów i innych jednostek pływających o długości do 24 m, Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie” nie zgłasza uwag.”
Było śmiesznie. Teraz będzie strasznie. Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego (też mi właściwy związek SPORTOWY) pazurami i zębami broni się przed pozbawieniem dochodów z rejestracji, twierdząc przy tym, że jest tysiąckroć bardziej kompetentny, niż starostwa. Pada ciekawa liczba: roczne przychody owego związunia z rejestracji – ten szacuje sam na ćwierć miliona złotych rocznie!
Pozbawienie tej kasy „usunie związek na margines działania”.
A na stronie RCL znajdujemy podpisane przez panią Teresę Dobrzańską-Pilichowską pismo o treści, którą podam w całości: „W związku z przekazaniem do konsultacji społecznych projektu ustawy o rejestracji jachtów i innych jednostek pływających o długości do 24 m, Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie” nie zgłasza uwag.”
Było śmiesznie. Teraz będzie strasznie. Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego (też mi właściwy związek SPORTOWY) pazurami i zębami broni się przed pozbawieniem dochodów z rejestracji, twierdząc przy tym, że jest tysiąckroć bardziej kompetentny, niż starostwa. Pada ciekawa liczba: roczne przychody owego związunia z rejestracji – ten szacuje sam na ćwierć miliona złotych rocznie!
Pozbawienie tej kasy „usunie związek na margines działania”.
A nie łaska wypaść po za margines??!!
Dalej pan prezes Andrzej Marcinkowski woła o wprowadzenie obowiązkowych przeglądów technicznych wszystkich łodzi. Bezpieczeństwo? O tak, FINANSOWE pana prezesa i spółki.
W podobnym duchu wypowiada się Polski Rejestr Statków. Statki (nawet polskie mu pouciekały do porządniejszych nadzorów, to trzeba rozejrzeć się za kasą z kieszeni żeglarzy.
Dalej pan prezes Andrzej Marcinkowski woła o wprowadzenie obowiązkowych przeglądów technicznych wszystkich łodzi. Bezpieczeństwo? O tak, FINANSOWE pana prezesa i spółki.
W podobnym duchu wypowiada się Polski Rejestr Statków. Statki (nawet polskie mu pouciekały do porządniejszych nadzorów, to trzeba rozejrzeć się za kasą z kieszeni żeglarzy.
Wara!
Szanowny Klanie SSI. „Konsultacje” minęły ale piszcie dalej, niech urzędnicy wiedzą, że na takie numery zgody nie ma.
Szanowny Klanie SSI. „Konsultacje” minęły ale piszcie dalej, niech urzędnicy wiedzą, że na takie numery zgody nie ma.
Adres ministerstwa łatwo znaleźć w Internecie.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Jerzy Kuliński