Jachty przemierzają Zatokę Biskajską. Dzisiejszego poranka wiatr zmienił kierunek i z przyjaznego kursu zrobiło się halsowanie na wiatr. Wysoka fala zaczęła zalewać niskie jachty. Zrobiło się mokro, zimno i nieprzyjemnie. Zaczyna doskwierać zmęczenie i sen po nieprzespanej pierwszej nocy. Światło dzienne lekko podnosi nastroje, ale czy to wystarczy by wytrwać w tych wyjątkowo ciężkich warunkach?
Dodatkowo siła wiatru będzie stale rosła osiągają siłę sztormu w dniach 1 -3 listopada w okolicy Cap Finisterre, czyli dokładnie na trasie wyścigu. Przeciwny sztormowy wiatr zatrzyma zupełnie flotę. Decyzją dyrektora regat (Denis Huge) jachty zawiną do hiszpańskiej miejscowości Sada w okolicach La Coruna i zagoszczą tam ok 4 dni. Po poprawie pogody wyścig wróci na trasę do Lanzarote.
Obecnie trwa akcja powiadamiania żeglarzy drogą VHF o zmianie trasy. Nie jest to łatwa operacja, żeglarze nie posiadają urządzeń do kontaktu z lądem gdyż jest to zabronione przepisami. Zasięg radia VHF to zaledwie kilkadziesiąt mil. Akcja wywoływania będzie trwała do skutku, aż wszyscy żeglarze potwierdzą otrzymanie jasnej informacji o zmianie trasy.
Autor: oceanTEAM
Fot. http://www.minitransat.fr