Za zgodą Jerzego Kulińskiego
Od wielu lat mam upodobanie spacerowania po pomostach przystani jachtowych. Zawsze coś ciekawego się wypatrzy. Kiedyś, kiedy między jachtami „zachodnimi”, a naszymi – „peerelowskimi” była przepaść techniczna – takie spacery miały niebagatelną wartość poznawczo-inspiracyjną. Ale i teraz niejednokrotnie jest na czym oko zatrzymać, bo inwencja i fantazja właścicieli jachtów jest nieograniczona. Takimi spacerami mamy okazje też zaspakajać swoje indywidualne zainteresowania i fascynacje.
Choćby zamiłowanie do instrumentalizmu:
.
A tu widzicie „jacht parytetowy” z dwoma kołami sterowymi. Koło po prawej pewnie nie ma sterociągów. Otwierana pawęż umożliwia wchodzenie na jacht w wąskiej spódnicy.
.
Natomiast tu widzicie jak przeprowadzać kable masztowe do wnętrza jachtu
.
Przy innym pomoście zwróciła uwagę bezpretensjonalna łódeczka rekreacyjna
.
Wyraźnie kontrastuje z nią monstrum, które niedawno ustanowiło rekord świata na trasie Hel-Sopot
.
Memento – tak kończą żywot bezpańskie jachty
.
Miło patrzeć na kurczaczki. Tak się zasiewa dzielność i ambicję
.
Amerykanie odkrywają Górki
.
W Bałtijsku ogromne manewry desantowe, a w Górkach jak gdyby nic panoszą się „zielone ludziki”
Sign in
Witamy! Zaloguj się na swoje konto
Forgot your password? Get help
Password recovery
Odzyskaj swoje hasło
Hasło zostanie wysłane e-mailem.