Ponad rok temu zginął tragicznie Tomek Turski – jeden z nas, jeden z wąskiego grona morskich żeglarzy samotników, którzy znają najwyższa cenę jaką można zapłacić za śmiałą walkę z własnymi słabościami i samotną walkę z potężnymi, morskimi żywiołami.
Szczęśliwy mąż i ojciec, budowniczy swojego ukochanego jachtu, marzyciel który konsekwentnie realizował swoje żeglarskie marzenia. Pierwsze wodowanie, pierwsze poważne regaty i test łódki, którą zamierzał przepłynąć ocean. Przegrał tę swoja morską potyczkę, ale jak napisała jego córka z pewnością odszedł jako szczęśliwy człowiek…
fot. żródło: Magazyn Wiatr
Tragedia, która dotknęła nas żeglarzy, ale w szczególności spadła na jego rodzinę i bliskich zdarzyła się w zeszłym roku, ale jak się okazało wielu żeglarzy o niej nie zapomniało. Żeglarze samotnicy biorący udział w tegorocznej Bitwie zwrócili się z prośbą do organizatora by móc oddać cześć pamięci Tomka i zadedykować mu tegoroczny wyścig.
Część z nich startowała w tamtej feralnej edycji regat, z których Tomek nie wrócił i to oni skontaktowali się z rodziną Tomka, pytając o zgodę na uczczenie jego pamięci podczas tegorocznej Bitwy o Gotland – Delphia Challenge.
Jesteśmy wzruszeni i niezmiernie dumni, że w naszych regatach startują żeglarze tak dojrzali, wspaniali i pamiętający o kolegach, z którymi nie będzie im dane już nigdy stanąć na starcie. Oczywiście tę ideę przyjęliśmy z radością i satysfakcją. Pomożemy żeglarzom samotnikom godnie uczcić pamięć ich kolegi, żeglarza samotnika.
Koledzy.