Wiktorem Czappem, a także z liczną grupą kapitanów jachtowych (doliczyłem się ich na sali aż dwunastu). Była to już XI. Biesiada Marynistyczna, tym razem pod hasłem „Żeglarski Szczecin”, pomyślana przez organizatorów jako atrakcyjne i ciekawe forum wymiany doświadczeń pomiędzy „wilkami” i „wilczkami” morskimi, czyli uczniami, głównie Technikum Morskiego, a także innych szkół, stojącymi u progu zawodowej kariery na morzu. Tak samo było tym razem – po występach szantowych małych artystów z także „morskiego” przedszkola nr 65, i po prezentacji tytułowego „Żeglarskiego Szczecina”, w wydaniu Piotra Owczarskiego, przyszedł czas na forum dyskusyjne. Młodzi słuchacze zadawali pytania, a odpowiadać musieli zaproszeni do stołu kapitanowie i żeglarze – Maciej Krzeptowski, Mieczysław Ircha, Michał Jósewicz, Jerzy Szwoch, Zbigniew Zbroja i Cezary Pawłowski (wszyscy na zdjęciu – od prawej). Uczniowie pytali m.in.: Jak sprawowała się młodzieżowa załoga „Starego” w rejsie do Islandii? Dlaczego żeglarze – seniorzy wyruszają otwarto-pokładową wiosłowo-żaglową DZ-tą na Bałtyk, mając za sobą nawet rejsy wokół świata? Czy zdaje egzamin idea Szczecińskiej Szkoły Pod Żaglami? Dlaczego warto promować szlak wodny Berlin – Szczecin – Bałtyk? Jakie sukcesy ma w dorobku „Dar Szczecina”? Odpowiedzi były barwne i wyczerpujące, za rok kolejna „Biesiada” – międzypokoleniowa, dyskusyjna, marynistyczna i żeglarska…
Jak zwykle organizatorzy przygotowali też wystawę zdjęć i prac konkursowych, a dodatkowym akcentem spotkania było podsumowanie międzyszkolnego konkursu literacko-fotograficznego „O Złotą Szeklę”.
Relacja i zdjęcia: Wiesław Seidler
349_