ANBIERADA 2014 to projekt Antoniego Bierowca, który na jachcie żaglowo–motorowy płynie z Krakowa do Gdańska. Następnie pan Antoni zrealizuje swój główny cel wyprawy: podejmie próbę przepłynięcia Wisły pod prąd, z Gdańska do Krakowa.
Dzień 29
„Nie czuję się najlepiej. Nie gorączkuję ale odczuwam bardzo mocne osłabienie. Wolę nie ryzykować w dalszych dniach rejsu. Podróż w górę rzeki Wisły, odkładamy na inny czas…” – Taką informację otrzymaliśmy od Pana Antoniego.
Zgadzamy się z tą decyzją i w pełni ją popieramy. Bez dobrego samopoczucia psychicznego, a także fizycznego, trudno jest realizować swoje marzenia. Załoga Jerzowca w 29 dniu rejsu pokonała dystans ok. 20 km, co daje nam łącznie 1310 km podróży szlakami żeglownymi. Aktualnie Kapitan Antoni, znajduje się w Białej Górze. Trwa wypakowanie i sprzątanie Optymista, czyli dobrze nam znana „Przerwa techniczna”.
Na ostatnią fotorelację z przebiegu Anbierady 2014, zawierającą podsumowanie miesięcznej przygody Pana Antoniego, zapraszamy już jutro!
Dzień 28
Fredek wiosłuj, nie daj się!
Od wyjścia ze Śluzy Przegalina do śluzy Gdańska Głowa, załoga Jerzowca płynęła w doborowym towarzystwie (galeria zdjęć!). Okazuje się, że o tej porze roku Wisła jest jak wodna autostrada. Prosta, uporządkowana ale dość mocno zatłoczona.
Dzień 26
Kapitan Antoni, dotarł w piątek do Gdańska, kończąc tym samym pierwszy etap swojego rejsu. Kilka minut po 13:00 – Jerzowiec, którym przez ostatnie 27 dni przemierzał samotnie: Wisłę, Odrę, Wartę, Noteć, Nogat, Zalew Wiślany, Szkarpawę, znalazł się szczęśliwie pod Gdańskim Żurawiem. Pokonanie całej trasy zygzakiem z Krakowa do Gdańska (zobacz to sam:http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/) zajęło naszej ekipie prawie miesiąc, łącznie pokonując przy tym 1240 km!
Przed nami druga część projektu Anbierady 2014. Tym razem z Gdańska do Krakowa, nasz żeglarz popłynie Wisłą pod prąd!
Dzień 25
Niestety mimo próśb i nalegań, nie udało się przekonać Pana Antoniego aby odpoczął kilka dni w spokojnej przystani w Porcie Suchacz.
25 dzień rejsu to powrót naszej ekipy na szlak wodny prowadzący do Gdańska. Kierując się na południe, Kapitan Antoni odwiedził Elbląg a następnie Kanałem Jagiellońskim przedostał się na znany już teren – rzeki Nogat. Całodzienny rejs zakończył się na śluzie w Michałowie. Tak, tak! Tej samej śluzie co dwa dni temu, gdyż Fredek potrzebował zaopatrzyć się w nową porcję gazu.
Pozdrowienia dla kibiców, sympatyków i fanów Anbierady 2014
Za nami już 1167 km rejsu!
Dzień 24
II odcinki żeglownej drogi wodnej Nogatu – zaliczone!
– Pierwszy od śluzy w Białej Górze, przez dwie kolejne w Szonowie i Rakowicu, aż po stopień wodny w Michałowie.
– Drugi odcinek, aż do ujścia do Zalewu Wiślanego – zgrana ekipa pod żaglem Quantum, realizowała w 24 dniu rejsu. Będąc w małej zatoczce Zalewu, Kapitan Antoni obrał kierunek na lewo (Elbląg, Krynica Morska) i w ten oto sposób znalazł się na prawdziwej, morskiej wodzie…
Korzystając z okazji nasz Żeglarz , udoskonalił swoje umiejętności nawigacyjne i nawyki przydatne w pełnomorskiej żegludze, zaliczając staż morski.
Staż morski po Zalewie Wiślanym: boja 24 Gdańsk -> Stawa Gdańsk -> Stawa Elbląg -> Suchacz Port.
Razem 10.3 Mm
Serdecznie gratulujemy!
Niespokojne fale, wiatr północno-wschodni, wymagały od Kapitana Antoniego, wysokich umiejętności manewrowania. Nie obyło się bez sztrandowania na plaży miejskiej w Suchaczu ( przystań morska nr 2). Na całe szczęście nikt nie ucierpiał. Jerzowiec jest nadal w jednym kawałku, choć Pan Antoni nieco podupadł na siłach. Należy mu się zasłużony odpoczynek!
Za nami kolejny dzień pełen wrażeń. Naszej załodze, udało się pokonać dystans ok. 42 km. Zapraszamy wszystkich do nadmorskiej galerii zdjęć.
Dzień 23
23 dzień rejsu przywitał naszą załogę chłodem. Po opuszczeniu gościnnej miejscowości – Biała Góra, Kapitan Antoni wyruszył w rejs ku nowej przygodzie, tym razem z rzeką – Nogat.
Piękne, malownicze krajobrazy, fascynująca przyroda to widoki, które towarzyszyły ekipie Jerzowca przez cały dzień. Również Zamek Krzyżacki w Malborku z perspektywy wody, prezentował się majestatycznie!
Szczerze zazdrościmy widoków…
Orzeźwiający poranek zmotywował Kapitana Antoniego do działania, czego efektem było pokonanie kolejnych 40 km szlaku wodnego. Łącznie, od startu rejsu, licznik wskazuje -> 1090 przebytych kilometrów!
Trzymamy za naszą załogę mocno kciuki i zapraszamy wszystkich serdecznie do galerii zdjęć.
Weekend upłynął pod znakiem „jesiennych porządków”.
2 dni przerwy technicznej, związane były z koniecznością dokonania poprawek przy kadłubie i takielunku. Na pokładzie Jerzowca zapanował właściwy porządek. Małego przeglądu technicznego wymagał również Fredek, gdyż ostatnio narzekał na układ zapłonowy.
Uwaga!
Kapitan Antoni postanowił zmodyfikować swoją trasę do Gdańska. Optymistyczna prognoza pogody na nadchodzący tydzień, pozwoliła naszej załodze wyruszyć w rejs po Pętli Żuławskiej.
Do waszej dyspozycji oddajemy galerię zdjęć z minionego weekendu.
Miłego popołudnia!
Gdzie aktualnie znajduje się załoga Jerzowca?
Zobaczcie to sami na: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Dzień 19
Śluza „Ossowa Góra” oraz Śluza „Prądy” na Kanale Bydgoskim były zamknięte. Kapitan Antoni musiał zorganizować jakąś pomoc aby móc bezpiecznie pokonać ten odcinek trasy. Udało się! Śluzowanie Jerzowca odbyło się w dość nietypowy sposób, bo za pomocą ciągnika rolniczego (zobaczcie koniecznie galerię zdjęć!). W 19 dniu rejsu nasza załoga pokonała ostatnią śluzę na drodze wodnej Warty, Noteci, Kanału Bydgoskiego i Brdy. O godzinie 13.30, Kapitan Antoni powrócił na szeroko rozlane wody swojej ukochanej „Żony” – Wisły.
Serdecznie dziękuję pracownikom i pracownicom obsługującym śluzy i urządzenia hydrotechniczne za okazaną mi przychylność, pomoc i zrozumienie. Bez was byłoby o wiele trudniej.
– Antoni Bierowiec
Powoli zbliża się koniec pierwszego etapu wyprawy. Od momentu startu rejsu, Pan Antoni przebył drogę 970 km szlaku wodnego. Do Gdańska pozostała ostatnia prosta – 145 km!
Trzymamy mocno kciuki za Kapitana Antoniego oraz jego załogę!
Pozdrawiamy i życzymy miłego weekendu.
Dzień 18
Marynarskie opowieści o okrętach uwięzionych w wodorostach na Morzu Sargassowym, można śmiało odzwierciedlić we wczorajszych zmaganiach Kapitana Antoniego nad Notecią. Po wyjściu ze śluzy nr 10, załoga Jerzowca została uwięziona w pływających kożuchach nitkowatych glonów oraz wodorostach. Gdy tylko udało się szczęśliwie uwolnić z roślinnej pułapki, okazało się że problem ten, będzie towarzyszył Panu Antoniemu przez cały dzień rejsu. Co 15 – 20 minut odbywała się przymusowa przerwa techniczna. Czyszczenie silnika, steru i miecza z zielonych narośli, było niezbędną czynnością. Płynąc w tak trudnych warunkach, na dodatek pod prąd, w górę rzeki udało się pokonać dystans 33 km.
Samopoczucie naszego Kapitana w dalszym ciągu jest doskonałe! Pierwsze jesienne przymrozki jak również „zielone szaleństwa” zostały uwiecznione na fotografiach Pana Antoniego, które prezentujemy poniżej w galerii. 18 dzień rejsu zakończył się na śluzie nr 6 – Ossowa Góra, na Kanale Bydgoskim.
Zobacz aktualne miejsce pobytu Kapitana Antoniego i jego „Jerzowca” na stronie:
http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Dzień 17
Wtorek 23 września – pierwszy dzień kalendarzowej jesieni, przywitał Pana Antoniego pięknym słońcem. Płynąc na pełnym żaglu oraz przy pomocy pracy Fredka, udało się pokonać dystans ok 60 km. W ten sposób, nasza załoga oddaliła się od Krakowa aż o 880 km!
Żegluga z wiatrem w większości baksztagiem (Wiatr 2B okresami lekkie 3B), piękne malownicze krajobrazy, spokojny odcinek szlaku – to prawdziwe sielankowe pływanie.
Wieczorową porą, Kapitan Antoni dotarł na śluzę nr 10 (Gromadno).
A tam niespodzianka….
Tuż przed zachodem słońca aż do samego świtu, potężny, basowy ryk Jeleni rozlegał się echem po okolicy. No tak! Mamy drugą połowę września więc rozpoczęło się Rykowisko.
Noc pełna wrażeń a przed naszą załogą jeszcze dziesięć śluz Noteci i Kanału Bydgoskiego.
Pozdrowienia dla kibiców, sympatyków i fanów Anbierady 2014
– Antoni Bierowiec
Dzień 16
16 dzień rejsu upłynął pod znakiem pokonywania kolejnych kilometrów rejsu i zaliczania śluz nad Notecią. Wczoraj udało się ich pokonać aż 9! Dzięki sile napędowej Fredka, kolejne 50 km drogi wodnej – zaliczone! Gdańsk coraz bliżej…
Jedynym utrudnieniem z jakim zmagała się nasza załoga to „zielone wyspy”. Od rzęsy wodnej i innych roślin wodnych, rzeka Noteć zamieniła się w trawnik (całkiem sporych rozmiarów).
Oj przydałaby się niewielka kosiarka! Może ktoś pożyczy?
Pogoda ponura. Jesień daje o sobie coraz mocniej znać, dlatego przesyłamy gorące pozdrowienia dla Kapitana Antoniego i zapraszamy do obejrzenia nowych zdjęć w galerii.
Dzień 15
W niedzielę zamiast pokonywać kolejne kilometry rejsu, Kapitan Antoni oraz jego załoga Leniuchowała cały dzień. Od rana padał bardzo intensywny deszcz a na dodatek okazało się, że śluzy na Noteci przez weekend są zamknięte.
Wolny czas Pan Antoni wykorzystał na leśne grzybobranie – efekty widać w załączonej galerii zdjęć. Jednak dbając o swoje zdrowie i samopoczucie, obyło się bez ich konsumpcji. Kapitan zawsze musi być czujny i w dobrej formie, aby dbać o załogę i ją odpowiednio motywować!
Pozostaje nam czekać na otwarcie śluzy i śledzić dalsze losy Pana Antoniego. W tym celu zapraszamy wszystkich na stronę: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Dzien 14
W miejscowości Santok Kapitan Antoni pożegnał Wartę i rozpoczął swoją nową przygodę szlakiem wodnym -Notecią. Rzeka ta zachwyca pięknem, rozległa przestrzeń, cisza i spokój….Obwałowania, spiętrzenia ze śluzami oraz interesujące budowle wodne takie jak zielona piramida, Dromader, królestwa ptasie to krajobraz z jakim miała do czynienia nasza dzielna załoga w 14 dniu rejsu.
Jesień nadchodzi wielkimi krokami. Mgliste poranki, niskie temperatury zaczynają doskwierać naszemu żeglarzowi. Mimo wszystko nie poddaje się i płynie dalej…
Sobotnią noc Pan Antoni spędził na trzeciej śluzie – Wieleń, nad Notecią. Dzięki uprzejmości Pani Ani, pracującej przy śluzowaniu, nasi delikwenci znaleźli schronienie oraz ogromny zastrzyk energii elektrycznej.
Podziękowania dla wszystkich pracowników a zwłaszcza pracownic śluz na moim szlaku. Jesteście wspaniałymi i uczynnymi ludźmi. Dziękuję!
– Antoni Bierowiec
Od początku rejsu nasza załoga pokonała ok 770 km szlaku wodnego.
Na horyzoncie Kanał Bydgoski – trzymamy mocno kciuki za przychylne warunki pogodowe!
Dzień 13
13 dzień rejsu Pan Antoni zrelacjonował odrobinę lirycznie, trochę romantycznie. Wkradła się tęsknota, wszak to już prawie dwa tygodnie poza Krakowem. Nasza załoga płynie odważnie przed siebie. Kolejne 45 km szlaku wodnego Warty, udało się pokonać.
Dla odważnych mamy przepis autorstwa Pana Antka na Kapitańską kolację!
Poziom trudności:
Łatwy!
Składniki:
– Rosół z kury
– 4 jajka
– makaron
Sposób przygotowania:
Całość wrzucić do jednego gara i usmażyć
Doznania smakowe:
Pycha!
Musimy uwierzyć na słowo.
Zapraszamy do fotorelacji z 13 dnia rejsu. Serdeczne pozdrowienia od Kapitana Antoniego oraz jego załogi.
Miłego weekendu!
Dzień 12
12 dzień rejsu, ok 680 km pokonanej trasy szlaku wodnego z Krakowa, coraz bliżej Gdańska.
Naszej załodze od początku wyprawy dopisuje szczęście. Trasa piękna, przyjaźnie nastawieni ludzie oraz sprzyjająca pogoda. Wczorajsza przerwa techniczna miała miejsce we wsi Świerkocin. Zaledwie 100 metrów do rzeki, Kapitan Antoni został ugoszczony przez Panią Janinę pyszną kawą oraz mlekiem, jeszcze ciepłym, prosto od krowy. Na miejscu znalazło się również jedzenie dla Fredka oraz energia dla pokładowej elektrowni.
Późnym popołudniem udało się pokonać dystans prawie 40 km. Pomyślny wiatr pozwolił na pływanie z otwartym żaglem, więc Jerzowiec mógł wspomóc Fredka w szybszym dążeniu do celu. Nasza załoga jest w doskonałej kondycji fizycznej i psychicznej – choć trudno im się dziwić! Dzień zakończył się w miejscowości Jasieniec na 46 km Warty. W gospodarstwie Pani Ani, córki Patrycji oraz jej chłopaka, Pan Antoni mógł pozostawić akumulatory do ładowania na całą noc. O zapas energii już się nie martwimy…
Serdeczne dzięki dla tych wspaniałych i życzliwych ludzi!
– Antek
Wszystkich kibiców, sympatyków i fanów Anbierady 2014 zapraszamy do galerii zdjęć oraz na stronę: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/ gdzie przez weekend, możecie sprawdzać aktualne miejsce położenia Kapitana Antka oraz jego załogi.
Dzien 11
Zdecydowaną większość dnia, Kapitan Antoni spędził w porcie miejskim w Słubicach. Dzięki uprzejmości Dyrekcji oraz pracowników Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie – Nadzór Wodny Słubice, udało się uzupełnić wszelkie zasoby energetyczne. „Gadżety” elektroniczne znajdujące się na pokładzie Jerzowca, potrzebują ogromnych ilości energii, a byle czym się nie zadowolą. Mleko – paliwo dla naszego żeglarza, również udało się zorganizować.
Wielkie dzięki za okazaną pomoc!
– Antoni Bierowiec
Po południu nadszedł czas, aby opuścić piękny szlak wodny Odry. W 11 dniu rejsu, udało się pokonać dystans 40 km.
Z lekkim opóźnieniem, zapraszamy wszystkich do galerii zdjęć nadesłanych przez Pana Antoniego.
Mamy dla Was pozdrawiania z nad Warty!
Dzien 10
Udało się!
Z pomocą przybył pięcioletni Tomek, który bawiąc się nad brzegiem Odry, zauważył naszą załogę. Okazało się, że chłopiec mieszka w pobliżu, więc szybko pobiegł poinformować rodzinę o zaistniałej sytuacji. Nie dość, że przemili ludzie rozwiązali problem Pana Antoniego z prądem, to jeszcze w gospodarstwie dziadków Tomka, znalazła się zapasowa butla z gazem. Załoga została uratowana a nakarmiony Fredek, śmiało ruszył na spotkanie z Wartą.
Pogoda w całym dniu sprzyjała żeglowaniu. Pomyślny wiatr pozwolił na to aby po raz pierwszy tym rejsie popłynąć na żaglach! Pradolina Odry jest bardzo atrakcyjna pod względem przyrodniczym, więc przepiękne widoki umilały całodniową żeglugę. Kolejna noc spędzona pod namiotem, na granicy Polski i Niemiec, zakończyła 10 dzień rejsu.
Dobry start w początek dnia pozwolił na pokonanie ok 100 km ( w tym 40-kilometrowy odcinek graniczny). Co daje łącznie ok 600 km od Krakowa. Zapraszamy do galerii zdjęć oraz do śledzenia losów Kapitana Antoniego na stronie:http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Dzien 9
500 km za nami!
Mamy dla was króciutką relację z pierwszego dnia, drugiego tygodnia Anbierady 2014. Nasza załoga zawzięcie „wiosłowała” cały dzień, aby pokonać magiczne 500 km od początku wyprawy. Plan został pomyślnie zrealizowany!
Nadodrzańska przyroda zachwyca, a Jerzowiec i Fredek, spisują się na medal! Mimo chłodu, Pan Antoni postanowił spędzić noc pod namiotem. Trochę na uboczu, nad brzegiem Odry, dookoła cisza i spokój…
Kapitan Antoni pozdrawia wszystkich fanów i sympatyków Anbierady 2014! Zapraszamy do galerii zdjęć oraz na stronę: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Kolejna relacja już jutro!
Dzień 8
Noc spędzona w Porcie Uraz, była wyjątkowo aktywna! Okazało się bowiem, że wąż paliwowy jest pęknięty przez co Fredek zgłasza awarię zasilania. Dzięki pomocy Michała – bosmana portu oraz tamtejszych wodniaków, udało się usunąć problem.
Wszystkim w imieniu pana Antka oraz własnym składamy gorące podziękowania za okazaną pomoc.
Niedziela – pogodna z idealnymi warunkami do żeglowania. Kapitan Antoni popijając niezliczoną ilość mlecznych drinków, sprawnie kierował i nadzorował pracę całej załogi. To widać na mapie, gdyż w 8 dniu rejsu, udało się pokonać aż 100km! Od momentu startu Pan Antek oddalił się zatem od Krakowa o około 435 km.
Plan na poniedziałek ? Głogów, Nowa Sól? Byle do przodu, ku przygodzie! Zobaczcie to sami na stronie: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Dzien 7
Przed opuszczeniem Mariny w Oławie, należało zrobić porządek na pokładzie Jerzowca. Wszystkie przedmioty niezbędne do dalszej podróży zostały posegregowane i starannie zapakowane.
Sobota przywitała Pana Antoniego gęstą mgłą, która na całe szczęście z godziny na godzinę ustępowała. Po południu do naszej załogi uśmiechnęło się słońce, które zasiliło ich dodatkową energią. Dystans jaki udało się pokonać w tym dniu to kolejne 55km.
Krajobraz o brzegach porośniętych trzcinami i drzewami, gdzie można zauważyć ślady bytności bobrów (całe masy podgryzionych drzew), to niezmienne widoki jakie towarzyszą naszemu żeglarzowi od początku spływu. W 7 dniu wyprawy, udało się dotrzeć w okolice Wrocławia. Kapitan Antoni zdecydował, że ominie centrum miasta, gdyż wiązałoby się to z koniecznością zaliczenia kilkunastu śluz.
Wybierając trasę północną obwodnicą, Pan Antoni kontynuował rejs w kierunku Gdańska.
Dzień zakończył się w Porcie Uraz, na trasie pomiędzy Wrocławiem a Brzegiem Dolnym.
Poniżej prezentujemy dawkę zdjęć nadesłanych przez Pana Antka.
Dziękujemy i zapraszamy na kolejną relację jutro!
Dzien 6
Od startu trochę wody już upłynęło! Nasza dzielna załoga Optymista pokonała łącznie 280 km.
W 6 dniu rejsu, Pan Antoni odwiedził miejscowość – Dobrzeń Wielki, gdzie w „Raju” znalazł wspólny język z Państwem Marią i Jerzym Wolny. Pogoda w dalszym ciągu daje wiele do życzenia, dlatego tak ważne jest spotkać na swojej drodze przyjazne dusze. Nasz żeglarz jest w doskonałej kondycji i pełen energii kontynuuje swoją przygodę.
Marina Oława – to tutaj zakończył się całodzienny rejs Kapitana Antka oraz jego załogi. W tym dniu udało się pokonać dystans 47 km!
W albumie zamieszczamy zdjęcia i standardowo odsyłamy Was do strony:http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/, gdzie możecie sprawdzić aktualne miejsce pobytu Jerzowca, Fredka oraz Kapitana Antoniego.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Wrocław przywita naszą załogę już dzisiaj! Zachęcamy wszystkich kibiców z okolic do wiwatowania na cześć Pana Antka hasłem „Anbierada”.
Dzien 5
Pomimo złej pogody, która popsuła się na dobre (jest chłodno, mokro, mgliście) cała załoga czuje się wyśmienicie. Trasę jaką udało się pokonać w tak niekorzystnych warunkach to 37 km. Przepływając przez Opole, nie obyło się bez krótkiej przerwy technicznej. W Porcie Opolskim nasz Kapitan musiał rozprostować nieco nogi oraz naładować baterie, aby móc szybko powrócić na zaplanowana trasę wodną. Już niedługo na horyzoncie pojawi się Wrocław!
Trzymamy kciuki za lepszą pogodę i odsyłamy Was do galerii zdjęć z 5 dnia rejsu. Jeśli chcecie wiedzieć gdzie aktualnie znajduję się Pan Antoni, to zapraszamy na stronę:http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Dzien 4
W jednym z większych portów śródlądowych w Polsce – Porcie Kozielskim, miała miejsce 2h przerwa techniczna. Udało się zatankować gaz dla Fredka, który dał mu ogromną moc do dalszych przygód na rzece – Odrze. Pogoda w dalszym ciągu dopisywała. Przez cały dzień udało się pokonać dystans 34 km, co daje nam łącznie 194 km od startu.
Rejs zakończył się w Porcie Jachtowym Krapkowice, gdzie załoga (Jerzowiec i Fredek) udała się na zasłużony odpoczynek. Kapitan Antoni ten czas postanowił spędzić inaczej! W kapitańskiej tawernie „Przystań Szanta” w miłym towarzystwie, wieczór upłynął na zabawie…
W galerii zamieszczamy kolejną porcję zdjęć. Jak do tej pory technologia, nie sprawiła nam żadnego figla – oby tak dalej!
Dzień 3
160 km od początku spływu pokonano!
Pobyt w Marinie Gliwice nieco się przedłużył. Jerzowiec potrzebował pomocy w postaci specjalistycznego dźwigu, który umieścił by go na kanale (do poziomu wody brakowało 3 metrów). Przy okazji był czas aby zaopatrzyć się w niezbędne zakupy: gaz do butli, śrubki, linki oraz prowiant na dalszy rejs.
Pan Antek jest w wyśmienitej formie. Piękna pogoda, zdrowie i humor dopisują.
W załączonej galerii przedstawiamy kilka zdjęć z pobytu w Marinie oraz uroki otaczającej przyrody. Przypominamy o możliwości śledzenia na bieżąco, losów naszego dzielnego żeglarza pod adresem: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Co więcej Anbierada 2014 zyskała nowego patrona medialnego – Portal żeglarski Tawerna Skipperów http://www.tawernaskipperow.pl/
Za rufą kipi wody piana, dymi faja kapitana, szary ląd zatraca się…
Czas rozpocząć przygodę z rzeką Odrą!
Dzień 2
Jak melduje kapitan Antoni – najtrudniejszy etap wyprawy ma już za sobą!
Rejs w górę Wisły do kilometra zerowego szlagu żeglownego był nie lada wyczynem. Wisła jak zwykle na początku każdej wyprawy dała Panu Antku dobrze w kość. Wkradło się lekkie zmęczenie. Fredek – silnik, miał za wysokie wolne obroty. Drobne poprawki i już jutro razem z Jerzowcem będą tworzyć zgrany duet.
Następnym wyzwaniem okazało się pokonanie nie istniejącego kanału Wisła – Odra. Tu z pomocą przybiegł dobry znajomy, który z Oświęcimia do Gliwic przetransportował całą załogę na kołach lawety samochodowej.
Drugi dzień wyprawy zakończył się o 23:30, kiedy to udało się odnaleźć Marinę Gliwice w Porcie nad Kanałem Gliwickim. Ogromne podziękowania dla kierownictwa Mariny. Stanęliście na wysokości zadania, wielkie dzięki! Dziękuję również za pomoc moich przyjaciół: Jaśka ( za sprawny transport), Basi ( modem sprawuje się świetnie) oraz Krzyśka za Optymistyczną elektrownię i te wszystkie kable, kabelki – Antoni Bierowiec.
Rozstajemy się z Wisłą. Wrócimy do niej dopiero w Bydgoszczy. Poniżej kilka zdjęć z wczorajszej trasy oraz link do strony: http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/
Zobaczcie gdzie aktualnie znajduję się Kapitan Antek.
Dzień 1
W niedzielę 07.09.2014 z przystani w mogile o 12.40 na wysokości Dąbia, Kapitan Antoni wyruszył w rejs. Tym razem pierwsza napotkana śluza poza Krakowem nie sprawiła żadnych problemów. Trasa przebiegała spokojnie, dopisywała piękna, słoneczna pogoda. Wiatr jak zwykle w mordę – niewielki bo 1B. Zespół silnik – Fredek, Jerzowiec zdaje egzamin. Wieczorową porą Pan Antoni dotarł do Borku Szlacheckiego gdzie miał miejsce dłuższy postój ze śluzą. Pokonany dystans po wczorajszym starcie wynosi prawie 30 km, do mety pozostało około 1600 km.
W załączonej galerii zdjęć przedstawiamy kolejną fotorelację z przebytej trasy.
A już teraz za pomocą systemu Qguar OTM oraz lokalizatora Kormoran – od firmy Radionika, możecie na bieżąco sprawdzać aktualne miejsce pobytu Kapitana Antka oraz jego załogi.
W tym celu zapraszamy na stronę:
http://qpilot.quantum.pl/anbierada2014/