Pomorska Młodzieżowa Reprezentacja na Atlantyku – Kadyks – NAGRODA DLA NAJMŁODSZEGO KAPITANA!!!

0
663

Czas w Kadyksie dzielimy pomiędzy pracę i odpoczynek. 
Pierwszy dzień spędzamy na doprowadzeniu jachtu do porządku po przelocie. Po pierwsze należy całą łódkę dokładnie wysuszyć, wypompować wodę z zęz, starannie wypucować pokład, burty oraz wnętrze. Nie było na to niestety czasu w morzu. 
Korzystamy z uroków miasta i The Tall Ships’ Races. Nareszcie mamy trochę czasu, 

żeby zwiedzić cumujące żaglowce. Każdego wieczora port wypełnia się setkami żeglarzy, turystów i mieszkańców Kadyksu. Na przybywających czekają koncerty muzyki latynoskiej oraz dyskoteki, także każdy znajdzie coś dla siebie. W każdym w portów TTST jest zwyczajowe Crew Party. Tutaj zaserwowano pyszne andaluzyjskie przysmaki oraz piwo. 
Miasto jest przepięknie usytuowane na niewielkim półwyspie. Zaledwie 10 minut spacerem od portu znajduje się plaża ze śnieżnobiałym piaskiem. Stare miasto potrafi na wiele godzin wciągnąć miłośników architektury.
Naprawiamy większość usterek. Zszywamy podartego grota. Nitujemy okucie pięty bomu. Instalujemy pęknięty fał. Kupujemy nowe cumy. Uszczelniamy cieknącą instalację wodną. Nie udałoby nam się wykonać tych prac gdyby nie bezinteresowna pomoc zaprzyjaźnionych żeglarzy z Kapitan Borchardt, Fryderyk Chopin oraz Zawisza Czarny. Ściągamy też elektryka, żeby zerknął na instalację elektryczną. Bardzo szybko spada nam napięcie na akumulatorach do zasilania oświetlenia. Okazuje się, że baterie są praktycznie zupełnie zużyte. Jest jednak szansa, że nie będziemy musieli ich wymieniać przez następne 2 tygodnie. 
Pewnego dnia, kilka godzin przed paradą załóg, dostajemy informację, że koniecznie musimy się zgłosić na kończące paradę rozdanie nagród, bo mamy dostać nagrodę. Nie wiemy jeszcze co to za nagroda. Po paradzie z niecierpliwością czekamy na wywołanie nazwy naszego jachtu. Nagle padają słowa „Nagroda dla najmłodszego kapitana wyścigu – z Polski – z jachtu Roncudo – Agnieszka Piekło – zaledwie 22 lata!” Agnieszka wychodzi na scenę w towarzystwie Gosi i Karola. Spontanicznie wszystkie polskie załogi zgromadzone na placu zaczynają skandować „Polska, biało-czerwoni”. Łezka się kręci w oku.

Komentarze